Sukces podopiecznych Franka Rijkaarda nad mistrzami Włoch zupełnie przyćmił bezbramkowy remis Valencii w Mediolanie z Interem, po którym aktualni mistrzowie Hiszpanii zachowali już tylko iluzoryczne szansę na awans do pucharowej fazy najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. "Fani cały mecz byli ze mną i to im dedykuję gola jakiego strzeliłem Milanowi. Czułem wielką radość - stwierdził dla dziennika "Marca" Ronaldinho. Brazylijczyk nie zaprząta sobie głowy rywalizacją o tegoroczną "Złotą Piłkę", chociaż jego nominacja zyskała sporo na wartości, po tym jak w 89. minucie kapitalnie zwiódł na przedpolu Nestę i silnym strzałem w "okienko" bramki strzeżonej przez Didę doprowadził do ekstazy ponad 90 tysięcy kibiców na Camp Nou. "Nie obchodzi mnie teraz "Złota Piłka", czy inne nagrody. Chcę pomóc mojej drużynie wygrywać kolejne mecze" - wyjaśnił skromny Ronaldinho, który z entuzjazmem opisuje swojego "golazo" (cudowny, wspaniały gol) - "W takim momencie ma się niewiele czasu na podjęcie decyzji. Masz 50 na 50 procent szans żeby wybrać właściwą. Ja po przyjęciu piłki zdecydowałem się zrobić unik i natychmiast strzelić. Jestem niezmiernie zadowolony, bo to była trafna decyzja" - zdradził Ronaldinho, którego rozradowana twarz wypełniła tytułowe strony dzienników "AS", "Marca" oraz "El Mundo Deportivo". Stołeczny "AS", oprócz pochwał dla Brazylijczyka, więcej słów uznania posyła jednak w stronę innego piłkarza Barcelony. Dla korespondentów dziennika "AS" pierwszoplanową postacią meczu z Milanem był Xavi. "Dał kolejną lekcję jak dowodzić wielką drużyną na murawie. Znakomicie asystował przy wyrównującym golu Eto'o i to on poprowadził zespół do sukcesu" - chwali za grę pomocnika Barcelony stołeczny "AS", który zwycięstwo ekipy z Camp Nou opatrzył tytułem "Premia za ambicję". "Ronaldinho rozmontował szczelny mur Milanu. Jego uśmiech zwycięstwa niech trwa wiecznie. Jego "golazo" zamyka usta wszystkim krytykom, przed wyborem najlepszego piłkarza obecnego roku" - pisze z kolei kataloński "El Mundo Deportivo", który nie szczędzi słów zachwytu nad grą "Dumy Katalonii". "Camp Nou znów przeżyło magiczne chwile, uwalniając marzenia i fantazje fanów. Nikt już nie chce pamiętać o Gramenet (z tą trzecioligową drużyną Barcelona odpadła w pierwszej rundzie Pucharu Hiszpanii - przyp. red.) - czytamy w relacji korespondenta "El Mundo Deportivo", który również podkreśla wspaniałą grę Samuela Eto'o. "To była także wielka noc Eto'o. Kameruńczyk powiedział niedawno, że przybył do Barcelony, aby grać dla tych kibiców. Walczył od początku do końca bez respektu dla Maldiniego i Nesty, demonstrując przy tym swoje niesamowite umiejętności, a po wyrównującej bramce z radością słuchał krzyku szczęśliwych kibiców" - pochwalił Kameruńczyka "El Mundo Deportivo". Zobacz wyniki i tabele obecnej edycji Ligi Mistrzów