Benfica w pierwszym spotkaniu w Lizbonie zremisowała z Ajaxem 2:2 i wydawało się, że w Amsterdamie to gospodarze wywalczą sobie awans do ćwierćfinału. Stało się jednak inaczej, ekipa ze stolicy Portugalii wygrała 1:0 po trafieniu Darwina Nuneza i to ją zobaczymy w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów. W składzie Benfiki oglądaliśmy między innymi Ukraińca Romana Jaremczuka, który w pomeczowej rozmowie nie ukrywał, że futbol nie jest teraz dla niego najważniejszy, choć dodawał, że tylko w taki sposób może coś zrobić dla swojego kraju. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-koniec-gigantow-messi-i-ronaldo-znow-pobici,nId,5896841">Koniec gigantów w Lidze Mistrzów? Messi i Ronaldo pobici</a> - Trudno mi mówić o wojnie. Jestem profesjonalistą, muszę walczyć na boisku. Moi przyjaciele walczą na froncie, ja tutaj, na boisku. Nie mogę być na Ukrainie, dlatego w ten sposób staram się reprezentować mój kraj - powiedział w bardzo emocjonalnym wywiadzie ze stacją ESPN Jaremczuk.