Także trener piłkarzy Romy Luciano Spalletti nie kryje żalu po odpadnięciu jego zespołu w 4. rundzie eliminacji. We wtorkowym rewanżu rzymianie - z Wojciechem Szczęsnym w bramce - ulegli u siebie FC Porto 0-3. Rywalizacja Romy z Porto zapowiadała się na największe wydarzenie 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów, zwłaszcza po remisie w Portugalii 1-1. O rewanżu kibice rzymskiego klubu chcieliby chyba jednak zapomnieć. Ich drużyna przegrała 0-3 i kończyła spotkanie w dziewiątkę. Czerwone kartki zobaczyli Daniele De Rossi w 39. minucie oraz Emerson Palmieri na początku drugiej połowy. Prowadzący zawody polski arbiter Szymon Marciniak w obu przypadkach nie miał wątpliwości. To nie był również udany mecz Szczęsnego, zwłaszcza w przypadku drugiego gola dla gości, kiedy golkiper Romy wybiegł daleko przed bramkę. - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, po którym ciężko będzie się otrząsnąć. To trudne do strawienia, biorąc pod uwagę przebieg spotkania i to, jak wiele wysiłku trzeba było włożyć, aby tu być. Musimy teraz ciężko pracować i iść do przodu - przyznał trener Spalletti, cytowany na stronie rzymskiego klubu. Rozgoryczenia nie krył również Szczęsny. - To był dla nas ważny mecz. Jestem bardzo rozczarowany. Nie tylko z racji porażki, ale również dlatego, że straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. To niemiłe uczucie, ale trzeba się podnieść i walczyć - powiedział polski bramkarz dla klubowej telewizji Roma TV. - Dobrze przygotowaliśmy się do meczu, byliśmy w stanie pokonać Porto. Jeśli gra się prawie 45 minut w dziewiątkę w takim spotkaniu, to ma się bardzo małe szanse. Próbowaliśmy, ale w ostatnich 20 minutach było ciężko, ponieważ zawodnicy walczyli wcześniej bardzo ciężko. Musimy wziąć odpowiedzialność za tę porażkę, bo to co się stało, nie powinno było się wydarzyć - dodał Szczęsny. Trener Spalletti odniósł się do czerwonych kartek dla jego zespołu. Co ciekawe, tydzień wcześniej rzymianie również musieli radzić sobie w osłabieniu (w Portugalii grali od 41. minuty w dziesiątkę). - Odkąd przejąłem zespół (w styczniu 2016 - red.), nie kończyliśmy meczu w dziesiątkę. A teraz przytrafiło nam się to w dwóch kolejnych spotkaniach pucharowych. Trudno mi to wytłumaczyć - przyznał trener. Pomocnik Romy Kevin Strootman podkreślił, że przegrał cały zespół. - Nie zagraliśmy dobrze i dostaliśmy dwie czerwone kartki. Staraliśmy się z całym sił nawet wówczas, gdy graliśmy w dziewiątkę. Później jednak straciliśmy drugiego gola i sprawa była zamknięta. Wszyscy jesteśmy bardzo źli i rozczarowani. Dzisiaj będzie trudno, podobnie jutro i pojutrze. Musimy jednak myśleć o rozgrywkach ligowych. Nie możemy się skarżyć, że ktoś popełnił błąd. Razem zrobiliśmy to źle i przegraliśmy jako cały zespół. Musimy ciężko pracować, aby wrócić na nasz normalny poziom - podkreślił Holender. Oprócz FC Porto w Lidze Mistrzów zagra m.in. Legia Warszawa. Mistrzowie Polski po wygranej na wyjeździe z Dundalk FC 2-0, w rewanżu zremisowali w Warszawie 1-1. Wcześniej tylko dwa polskie kluby zdołały awansować do fazy grupowej LM - właśnie Legia w sezonie 1995/96 oraz Widzew Łódź w następnej edycji. Losowanie grup Ligi Mistrzów odbędzie się w czwartek w Monako. Początek o godzinie 18. Eliminacje Ligi Mistrzów: wyniki, strzelcy, terminarz