- Nie lubię komentować losowań, bo jedno można mówić, a na boisku może to później całkiem inaczej wyglądać. W szatni jednak rozmawialiśmy zarówno z chłopakami, jak i z osobami z zarządu, że Zenit może być najlepszym dla nas przeciwnikiem. Można sytuację porównać trochę z Szachtarem Donieck w zeszłym sezonie. W Rosji później zaczynają ligę i jest szansa, by wykorzystać, że rywale nie będą w rytmie meczowym. Nie oznacza to jednak, że będzie łatwo. Na tym etapie nie ma już słabych rywali i zdajemy sobie z tego sprawę - przyznał polski napastnik Borussii.Za minus trafienia na Zenit uznał warunki atmosferyczne, jakie mogą panować w Sankt Petersburgu w lutym.- Teoretycznie jadąc do Rosji w tym okresie pogoda na pewno nie będzie sprzyjająca. Będzie jeszcze zimno, a jakoś ciepło w organizmie będzie trzeba zatrzymać. Mamy wiele czasu na przygotowania. Najważniejsze, by awansować - ocenił.Lewandowski wierzy, że najgorsze w tym sezonie Borussia ma już za sobą.- Po Nowym Roku powinniśmy wrócić silniejsi. Ostatnio tych problemów trochę się nazbierało. Było sporo kontuzji. Odbiło się to na naszej grze. Ciężko jest występować w każdym spotkaniu innym składem. Mimo wszystko pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, z którą należy się liczyć i w najważniejszym momencie, jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, daliśmy radę - zaznaczył.Znacznie gorzej sytuacja wygląda w Bundeslidze. Borussia jest obecnie trzecia w tabeli - ma 12 punktów straty do lidera Bayernu Monachium i pięć do drugiego Bayeru Leverkusen.- Będziemy chcieli gonić Bayern, ale na razie skupiamy się na tym, by awansować na drugie miejsce. Jest cała wiosenna runda przed nami. Jeśli po przerwie zimowej wrócimy mocniejsi i będziemy zdobywać punkty, to jesteśmy w stanie jeszcze powalczyć. Nie mówię o mistrzostwie, bo Bayern ma dużą przewagę, ale przynajmniej druga lokata będzie w naszym zasięgu - uważa Lewandowski.Polski napastnik w poniedziałek gościł w Warszawie, promując autoryzowaną biografię "Pogromca Realu. Moja prawdziwa historia".Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów