Borussia była pierwszym zagranicznym klubem napastnika. Trafił do niej w 2010 roku, przechodząc z Lecha Poznań za 4,75 mln euro. "Lewy" w naszym kraju był mistrzem Polski z "Kolejorzem", królem strzelców Ekstraklasy, jak i 2. ligi (obecna pierwsza), ale u naszych zachodnich sąsiadów musiał sobie wyrobić markę. I krok po kroku tak się stało, a Lewandowski w Borussii zanotował jeden z najlepszych okresów w historii tego klubu. BVB dwa razy został w tym czasie mistrzem Niemiec, raz wywalczył puchar kraju i raz Superpuchar Niemiec. Natomiast w sezonie 2012/13 podopieczni Jürgena Kloppa dotarli do finału Ligi Mistrzów, w którym na Wembley nie sprostali Bayernowi Monachium, przegrywając 1-2. Liga Mistrzów. Borussia znowu zagra finał na Wembley I teraz Borussia wraca na ten sam stadion, by stanąć naprzeciw Realowi. "Finał Ligi Mistrzów? Będę kibicować Borussii Dortmund. Mogę to sobie wyobrazić, bo razem z Borussią grałem w finale na Wembley. Pamiętam drogę i atmosferę" - przyznał Lewandowski. Ten pojedynek będzie szczególny dla jednego z piłkarzy, który jeszcze pamięta grę z Polakami w Dortmundzie (oprócz "Lewego" byli to Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek). Reus po sezonie odchodzi z Borussii, gdzie występował od 2012 roku. Faworytem tegorocznego finału Ligi Mistrzów jest oczywiście Real, ale "Lewy" zdaję sobie sprawę, że piłkę nożną kochamy za to, że często zdarzają się niespodzianki. Liga Mistrzów. Robert Lewandowski oczywiście za Borussią "Dla Borussii będzie to drugi finał Ligi Mistrzów (w tym stuleciu, bowiem wygrała te rozgrywki w 1997 roku - przyp. red.). Chociaż grają z Realem Madryt, to czasami zdarzają się rzeczy, które niemal nigdy się nie zdarzają. Oczywiście będę trzymał kciuku za Dortmundem" - przyznał kapitan reprezentacji Polski. Lewandowski po okresie gry w BVB przeniósł się do Bayernu bez sumy odstępnego, skąd trafił niecałe dwa lata temu do Barcelony za 45 milionów euro. W zeszłym sezonie "Duma Katalonii wywalczyła Superpuchar Hiszpanii i mistrzostwo kraju, a także został królem strzelców rozgrywek. W bieżącym sezonie Barcelona nie wygrała niczego, a 35-letni napastnik ma też nikłe szanse na obronę tytułu najlepszego snajpera.