W środowym meczu z Dynamem Kijów Robert Lewandowski pewnie otworzył wynik meczu, wykorzystując rzut karny. Mogłoby się wydawać, że to gol, jak setki innych, ale nie w przypadku Lewandowskiego. Tym trafieniem Polak śrubuje swój kolejny rekord.Wykonując rzuty karne w Lidze Mistrzów napastnik Bayernu Monachium jest perfekcyjny. Lewandowski wykorzystał wszystkie 14 "jedenastek" w tych rozgrywkach, ani razu nie pudłując. Ba, tylko raz bramkarz rywala zdołał w ogóle zorientować się, w którą stronę posyła piłkę Lewandowski. Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki! Robert Lewandowski - długa droga do perfekcji Lewandowski w swojej karierze przeszedł długą drogę. Tak samo było z jego rzutami karnymi. W Lidze Mistrzów strzelanie "jedenastek" rozpoczął od "bomby" w sam środek bramki Diego Lopeza. Było to podczas pamiętnego wieczoru, kiedy jeszcze jako piłkarz Borussii Dortmund wpakował cztery gole Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Tamtego dnia nic nie było w stanie go powstrzymać. Nic więc dziwnego, że podchodząc do karnego, po prostu zamknął oczy i uderzył z całej siły w środek bramki. Piłka i tak musiała do niej wpaść. Kolejny rzut karny Lewandowski także posłał w środek bramki, a Steve Mandanda z Olympique Marsylia wybrał lewy narożnik. Zmylenie dwóch pierwszych bramkarzy można jeszcze w pewnym stopniu przypisać szczęściu. Ale kolejne już nie. Sprawdź najnowsze informacje na Polsatnews.pl! Era Bayernu Monachium, czyli praca nad detalami W Bayernie Monachium Lewandowski zaczął pracować nad swoimi karnymi w najdrobniejszych detalach. Spowolnił rozbieg tuż przed oddaniem strzału, potrafi w ułamku sekundy zobaczyć, w którą stronę bramkarz przenosi ciężar ciała, a następnie posłać piłkę w przeciwny narożnik. I w Lidze Mistrzów udaje mu się to ze stuprocentową skutecznością. Lewandowski strzela w jedną stronę, a bramkarz leci w drugą - tak było w przypadku Dżanajewa, Pasveera, Ospiny, Navasa, Selsa, Barkasa, Onany, Borjana, Stankovicia, Reiny i ostatnio Buszczana. A wcześniej wspomnianych Diego Lopeza i Steve'a Mandandy. Żaden z nich nie zdołał nawet odczytać narożnika, w który piłkę zamierza posłać Lewandowski.Z grupy bramkarzy wyłamał się tylko jeden zawodnik - doświadczony Willy Caballero, który w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z sezonu 2019/20 rzucił się tam, gdzie zamierzał uderzyć Lewandowski. Strzał Polaka był jednak na tyle precyzyjny i silny, że i tak zakończył się powodzeniem. Robert Lewandowski - 14 karnych, 14 bramek 14 rzutów karnych, 14 bramek, 13 zmylonych bramkarzy - tak wygląda statystyka Lewandowskiego z jedenastu metrów w Lidze Mistrzów. Mało imponująca? To spójrzmy, kto jeszcze może pochwalić się karnymi bez pudła w LM.Piłkarzem będącym najbliżej Lewandowskiego jest napastnik Chelsea Timo Werner. Ma na koncie sześć skutecznie wykonanych "jedenastek", bez żadnego zmarnowanego karnego po drodze. Ponad połowę mniej od "Lewego". To przepaść. Deklasacja! W Lidze Mistrzów więcej bramek od Lewandowskiego z karnych zdobywali co prawda Cristiano Ronaldo (19) oraz Lionel Messi (16), ale obu zdarzało się także pudłować. CR7 nie wykorzystał trzech karnych z gry (a jego strzał obronił też bramkarz Chelsea w konkursie "jedenastek" w finale LM w 2008 roku), a Messi czterech rzutów karnych. Ci, którzy z karnych strzelali często, także często pudłowali. I tak - Ruud van Nistelrooy może pochwalić się 11 golami z karnych, ale i czterema pudłami. Podobnie, jak Sergio Aguero. Luis Figo? 10 bramek, ale trzy zmarnowane karne. Poza nimi, nikt nie dobił do granicy 10 bramek w LM, co dobitnie pokazuje skalę trudności wyczynu Lewandowskiego. Wojciech Górski