Liga Mistrzów - zobacz wyniki, strzelców, składy i terminarz Barcelona była faworytem ćwierćfinałowego starcia z PSG i chyba niewielu fanów spodziewało się, że awans przyjdzie wywalczyć jej tak ciężko. Francuski zespół podyktował faworytom trudne warunki i odpadł tylko wskutek gorszego bilansu goli zdobytych na wyjeździe (2-2 w Paryżu i 1-1 w Barcelonie). W rewanżowym starciu PSG sensacyjnie prowadziło. Dopiero wejście na boisko leczącego uraz Lionela Messiego ożywiło poczynania podopiecznych Tito Vilanovy. To on rozpoczął akcję, po której Pedro zdobył gola na wagę awansu. - Awans był naszym celem. Rywale mają bardzo dobrych piłkarzy i świetny zespół - przekonywał po meczu obrońca Barcy Gerard Pique. - Nie spodziewaliśmy się, że pierwsi stracimy gola, ale zawsze trzeba walczyć i dobrze walczyliśmy po stracie bramki. Staraliśmy się na nią odpowiedzieć i jesteśmy w półfinale - podsumował Pique. Filar Barcy zapytany, z jakim rywalem wolałby grać w półfinale, odparł: - Nie ma dla mnie znaczenia, z kim zmierzymy się w półfinale. Na tym etapie wszystkie zespoły są bardzo silne. PSG odpadło, ale zaimponowało w starciu z Barceloną. - Mimo że odpadliśmy, to jesteśmy bardzo dumni z naszej drużyny. Piłkarze dali z siebie sto procent - ocenił prezes klubu Nasser Al-Khelaifi, który komplementował włoskiego trenera PSG Carlo Ancelottiego. - Jestem dumny ze swoich piłkarzy. Zagrali bardzo dobrze i zaprezentowali ładny, ofensywny futbol. Nie wygraliśmy z Barceloną, ale zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Wykonaliśmy świetną robotę - skomentował trener PSG. - Nie murowaliśmy jedynie bramki, do czego ogranicza się wiele drużyn, które tu przyjeżdżają, ale Messi to fantastyczny piłkarz, który potrafi znaleźć rozwiązanie dla swojej drużyny, nawet gdy nie jest w szczycie formy.