Transmisja meczu Real Madryt - Chelsea w Polsacie Sport Premium 1 i na Ipla.tv. Początek o 21:00. Madryt jest dziś pochmurny, ale wczoraj świeciło tu pełne słońce. Ulice stolicy Hiszpanii były gwarne i pełne szukających normalności mieszkańców, jak i turystów. Wszechobecne kawiarenki i bary ze stolikami na zewnątrz zajęte były przez młodzież, przyjezdnych, czy biznesmenów. Serce miasta bije wreszcie swoim tętnem, bo gdy byłem tu jeszcze w listopadzie, panował lockdown i prawie wszystko było zamknięte. Pełną parą trwają też prace remontowe na Santiago Bernabeu i patrząc na ten obiekt z zewnątrz po zdjęciu części konstrukcji widać, jak bardzo był on już nadgryziony zębem czasu. I trochę jest tak też z drużyną Realu, w której dziś możemy zobaczyć na boisku kilku zawodników po trzydziestce. Modrić, Nacho, Kroos, Benzema, Hazard czy Marcelo są już w dostojnym piłkarskim wieku, choć - nie licząc dwóch ostatnich - ciągle prezentują właściwy "Królewskim" poziom. Uzasadnione obawy Realu Real stworzony jest do takich spotkań jak to dzisiejsze, kiedy stawka jest wysoka, a przeciwnik klasowy. Wtedy "Los Blancos" potrafią stanąć na wysokości zadania, ale obawy przed rywalizacją z Chelsea są uzasadnione. Wojsko Zinedine’a Zidane’a jest mocno wykrwawione, koronawirus i kontuzje zabrały mu ze składu Sergio Ramosa, Lucasa Vazqueza, Fede Valverde i Ferlanda Mendy’ego. Ofiar tego sezonu jest sporo, ławką Francuz straszyć za bardzo nie może, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo, "którą nogą wstaną" Isco, Asensio czy Rodrygo i w jakiej będą formie. Chelsea jest w komfortowej sytuacji, bo z kadry wypadł tylko Mateo Kovacić, zresztą były piłkarz Realu. I jeżeli coś pójdzie nie po myśli londyńczyków, Thomas Tuchel ma w zanadrzu Giroud, Abrahama, Hudsona Odoi, Emersona, Marcosa Alonso, Ziyecha bądź Havertza - chyba, że któryś z tych dwóch ostatnich, albo obaj, zagrają od początku. Czytaj całość na stronie Polsatu SportBożydar Iwanow