Mistrzowie Niemiec odrobili straty z pierwszego spotkania i doprowadzili do dogrywki, ale przegrali po błędnych decyzjach sędziego Viktora Kassaiego. Szef Bawarskiego giganta w niezwykle emocjonalnym wystąpieniu podczas pomeczowego bankietu ostro skrytykował decyzje węgierskiego sędziego i pochwalił swój zespół za ambitną walkę i kapitalną grę. Krótko po rozpoczęciu monologu, wyłączył się mikrofon. "To musi być węgierski mikrofon" - skomentował Rummenigge, nawiązując do marnego poziomu sędziowania, jaki we wtorek zaprezentował Kassai. "Wszyscy byliśmy świadkami dramatycznego, emocjonalnego i myślę, że również fantastycznego i niesamowitego meczu" - ocenił szef Bayernu i wymienił problemy, z jakimi zespół musiał radzić sobie w ostatnim czasie, a więc całą serię kontuzji gwiazd Roberta Lewandowskiego, Matsa Hummelsa, Jerome Boatenga. "Kiedy ogląda się takie mecze, jak dziś, pojawia się pytanie: Co robią federacje? Mamy sześciu sędziów na boisku, sześciu sędziów! Tymczasem piłkarz dostaje żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę za faul, którego nie było. Padają dwie bramki na 2-2 i 2-3 ze spalonych, ewidentnych spalonych. Odgwizduje się spalonego Roberta Lewandowskiego, który biegł na bramkę. Muszę powiedzieć, że po raz pierwszy czuję tak szalony gniew. Gniew, ponieważ zostaliśmy oszukani. Oszukani w dosłownym tego słowa znaczeniu" - skomentował Rummenigge. "Mimo tego, chciałbym podziękować zespołowi. Kiedy pomyślę o wszystkich problemach, jakie mieliśmy przed meczem - z Matsem, Jerome'em i Robertem, także z Manuelem Neuerem, mogę powiedzieć tylko jedno: mamy świetny zespół. Mamy świetny zespół ze wspaniałym charakterem" - dodał szef Bayernu. MZ Wyniki i terminarz 1/4 finału Ligi Mistrzów