Po porażce w finale Pucharu Hiszpanii wieszczono, że Real znalazł receptę na zatrzymanie najnowocześniejszej na świecie maszynerii Pepa Guardioli. Utrata Copa del Rey rozjuszyła tylko "Dumę Katalonii" i w środę, w Madrycie zemściła się. W związku z tym, że o awansie do wymarzonego finału rozstrzygnie wynik dwumeczu, a także z powodu ubytków kadrowych, początek tego meczu był z goła odmienny od rozegranego w zeszłym tygodniu finału Pucharu Króla. Żadnych frontalnych ataków, angażowania wielkich sił w ofensywę - cała uwaga w zagęszczenie drugiej linii. Najlepiej taktykę Jose Mourinho zobrazował rzut kamery z lotu ptaka. Wszyscy - poza Cristiano Ronaldo - piłkarze "Królewskich" byli rozmieszczeni na przestrzeni zaledwie 30 m - pierwsze zasieki obronne tworzyła czwórka: Alonso, Oezil, Diarra, Pepe tuż za linią środkową! Pressing dwójką piłkarzy Wysoki pressing w wykonaniu Realu był najczęściej udawany. Tak jak w 23. min, gdy Ronaldo z di Marią zaatakowali przyjmującego piłkę Valdesa. Victor nie musiał panikować dalekim wybiciem - zagrał po ziemi przez środek do Xaviego. Widział, że pozostali piłkarze z Madrytu zostali na własnej połowie. "Barca", z zakrwawioną głową po waleniu w mur defensywy "Królewskich" przez 120 minut finału Copa del Rey, również nie szarżowała. Jak to ona, częściej utrzymywała się przy piłce, ale nie ryzykowała rajdów wzdłuż linii bocznych obrońców. Tym bardziej że jednym z nich - lewym był stoper Carles Puyol, który musiał zastąpić kontuzjowanego Adriano. Bardziej zachowawcza niż zwykle "Duma Katalonii" i tak dosyć szybko (25. min) wypracowała sobie stuprocentową sytuację dzięki błyskowi geniuszu Lionela Messiego, który zaczarował Real przed polem karnym, po czym podał prostopadle do Xaviego, ten znalazł się sam przed bramką i uderzył w krótki róg! Gospodarzy uratował pierwszy przebłysk innego geniuszu - Ikera Casillasa. Ostre spięcie, zadyma w przerwie i "czerwień" dla Pinto Pierwsze ostre spięcie między drużynami nastąpiło w 40. min, gdy Mesut Oezil sfaulował taktycznie wychodzącego z kontrą Daniego Alvesa, a jednocześnie biegnącemu na połowę Realu Pedro zabiegł drogę Arbeloa. Doszło do przepychanek, zaprotestowała ławka rezerwowych gości na czele z Pepem Guardiolą. Sytuację uratował sędzia techniczny, który podpowiedział głównemu, że Arbeloa sfaulował, za co dostał kartkę, ale Oezila Wolfang Stark oszczędził nie wiedzieć czemu. W ten sposób awantura nie została zażegnana, tylko przeniosła się na przerwę. Piłkarze rzucili się sobie do gardeł schodząc do szatni na przerwę. Uspokoiły ich dopiero służby porządkowe. Czerwoną kartkę dostał najbardziej aktywny z piłkarskich zadymiarzy, rezerwowy bramkarz Barcy - Jose Manuel Pinto. Jeśli Real mógł być z czegoś dumny w I połowie, to tylko z jednego rajdu Angela Di Marii (raz nurkowaniem wymusił faul, a później ściął go z nóg Alves) i strzału z dystansu Ronaldo, po którym piłka nabrała tak dziwnej rotacji, że dobrze ustawiony Valdes nie złapał jej, tylko odbił przed siebie, ale dobijający Oezil nie dość, że trafił w nogi Valdesa, to jeszcze był na spalonym. Na drugą połowę Real został ustawiony bardziej ofensywnie - pomocnika Oezila zastąpił napastnik Adebayor, "Królewscy" zaczęli stosować wysoki pressing, ale to goście jako pierwsi mogli użądlić, tyle że strzał Messiego z 15 m został zablokowany. Za moment swą pierwszą okazję miał Ronaldo, który chciał wykorzystać brak porozumienia Pique z Puyolem. Swój błąd naprawił jednak kapitan "Barcy", który zablokował strzał CR7. Mou ma wielkie oczy W 54. min z udziału w rewanżu wykluczył się Sergio Ramos, który brzydkim wejściem łokciem wywrócił pędzącego na bramkę Messiego. By w kopaninie nie być dłużnym, Mascherano niemiłosiernie wyciął Pepe i też zobaczył żółtą kartkę. Polowanie na kości trwało jednak w najlepsze! Pepe zrewanżował się brutalnym wejściem podeszwą w nogi Daniego Alvesa, za co dostał od razu czerwoną kartkę! Widząc "czerwień" w rękach arbitra Jose Mourinho zrobił wielkie oczy i do sędziego technicznego z ironią powiedział: "Well done" ("Świetna robota"). Techniczny przekazał te słowa "uznania" Wolfgangowi Starkowi i ten wyrzucił Portugalczyka na trybuny! Za moment atakująca w przewadze "Duma Katalonii" przycisnęła gospodarzy. Xavi podał na lewą do Villi, ten wszedł ze zwodem do środka i sprytnym strzałem kopnął w długi róg - Casillas ręką sparował piłkę, ale wobec dobitki Pedro byłby bezradny. Pedro miał jednak ciężką pozycję (piłka mijała go już, szła "na plecy"), więc ledwie jej sięgnął. Na dodatek, za moment piłkarza Barcy nadepnął Marcelo powodując jego lekką kontuzję i konieczność zmiany. Kluczowa akcja Affelaya Za Pedro wszedł Ibrahim Affelay i to on za moment przeprowadził najważniejszą akcję meczu! Z prawej strony pola karnego uciekł temu, który nadepnął Pedro - Marcelo i perfekcyjnie podał przed bramkę. Tam Leo Messi uprzedził Sergio Ramosa i strzałem między nogi Ikera Casillasa strzelił bramkę! Na twarzy fenomenalnego Argentyńczyka mógł się pojawić wreszcie ten chłopięcy uśmiech i oczy skierowane ku górze, gdzie na ostatnim piętrze Santiago Bernabeu ulokowano kibiców "Barcy". Pierwszy gol Messiego był zabawą wobec tego, co najlepszy piłkarz świata zrobił z Casillasem i obroną Realu w 87. min. Przebiegł z piłką 40 m, pokazał plecy pięciu rywalom (przede wszystkim Lassanie Diarrze i Albiolowi), po czym posadził na tyłku Casillasa i pięknym, leciutkim strzałem z prawej nogi ulokował piłkę w lewym rogu! Siedzący na czterech literach Iker wzorkiem pytał kolegów: "Panowie, jak mogliście go tak puścić!?" Półfinał Ligi Mistrzów: Real Madryt - FC Barcelona 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Messi (77. z podania Affelaya), 0-2 Messi (87.). Real: Iker Casillas - Alvaro Arbeloa, Raul Albiol, Sergio Ramos, Marcelo - Xabi Alonso, Pepe (Cz.K. w 61. min), Mesut Oezil (46. Manuel Adebayor), Lassana Diarra, Angel Di Maria - Cristiano Ronaldo. FC Barcelona: Victor Valdes - Daniel Alves, Sergio Busquets, Gerard Pique, Carles Puyol - Xavi Hernandez, Javier Mascherano, Seydou Keita - Rodriguez Pedro (71. Ibrahim Affelay), Lionel Messi, David Villa (90.+1 Sergi Roberto). Sędziował: Wolfgang Stark. Czerwone kartki: Jose Manuel Pinto (w przerwie) oraz Pepe (61.). Żółte kartki: Arbeloa, Ramos, Adebayor oraz Dani Alves, Mascherano. Zobacz zapis relacji LIVE! Zobacz skrót meczu: