Real 2-1 Szachtar. Gościom należał się rzut karny!
W środowym meczu Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał 2-1 Szachtar Donieck i dzięki temu „Królewscy” awansowali na fotel lidera grupy. Niestety goście mogą czuć się nieco pokrzywdzeni, gdyż na początku meczu doszło do kontrowersyjnego zajścia, po którym sędziowie mogli odgwizdać rzut karny.

Do sporej kontrowersji doszło w ósmej minucie spotkania, gdy na tablicy wyników był jeszcze bezbramkowy remis. Prostopadłe podanie w pole karne Realu otrzymał Dodo, który chciał kiwnąć rywala. W momencie, gdy piłkarz Szachtara opanował i wypuścił sobie piłkę w bok, został złapany przez Ferlanda Mendiego, który skutecznie zatrzymał swojego rywala.
Francuski sędzia Benoît Bastien nie uznał tego zajścia za przewinienie i nakazał kontynuowanie gry. Gdy realizator zaprezentował powtórki, wydawało się że za chwile nastąpi interwencja VAR-u i Szachtarowi zostanie podyktowany rzut karny. Niestety siedzący w pokoju VAR Willy Delajod z Francji i Sascha Stegemann z Niemiec nie zdecydowali się na interwencję i ostatecznie gra była kontynuowana.
Moim zdaniem zachowanie obrońcy Realu Madryt nie miało nic wspólnego z futbolem. Będąc rozpędzony miał problem z wyhamowaniem i łapiąc Dodo zabrał go ze sobą i pozbawił dalszej szansy walki o piłkę. Ważnym faktem w ocenie tej sytuacji jest to, że atakujący piłkarz Szachtara miał opanowaną futbolówkę i gdyby nie zachowanie obrońcy to bez problemu by do niej doszedł. Naprawdę dziwi fakt, że VAR nie interweniował. Sytuacja ta wydaje się być czarno-biała i ewidentna w ocenie.
