Po tym, jak w pierwszym ćwierćfinałowym starciu Liverpool wygrał na wyjeździe 3-1, Juergen Klopp uznał, że może sobie pozwolić na wystawienie nieco bardziej rezerwowego składu. Na ławce znaleźli się m.in. Andy Robertson, Mo Salah, Virgil van Dijk, Trent Alexander-Arnold czy Sadio Mane. Mimo to, zespół Liverpoolu całkiem dobrze radził sobie w tym nietypowym zestawieniu. Niecodzienny skład Liverpoolu powstrzymywał Benfikę Już w 12. minucie groźnym strzałem postraszył Alissona Everton, ale jednak piłka minęła bramkę "The Reds". Z kolei pod bramką Benfiki zrobiło się groźnie w 20. minucie, gdy piłkę zagraną w poprzek pola karnego na raty próbował wyłapać golkiper gości. Chwilę później było już 1-0 dla "The Reds". Po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Konate i głową skierował piłkę do bramki tuż przy słupku. Liverpool dalej naciskał. W 27. minucie z dystansu huknął Luis Diaz, ale golkiper Benfiki był na posterunku. Wydawało się, że gospodarze mają spotkanie pod kontrolą. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i źle ustawiona linia obrony Liverpoolu. Do siatki trafił Goncalo Ramos. Od razu rozpoczęła się procedura sprawdzania tego gola, bo były wątpliwości czy nie było tam spalonego. Ostatecznie jednak sędzia uznał trafienie Benfiki. Liverpool - Benfica. Gwiazdy zameldowały się w drugiej połowie Niedługo po zmianie stron, prowadzenie "The Reds" dał Roberto Firmino, po podaniu Diogo Joty. Chwilę później na boisku zameldowali się ostatecznie Mo Salah, Thiago Alcantara i Fabinho. Firmino nie zamierzał poprzestać na jednym trafieniu. W 65. minucie Brazylijczyk idealnie wykończył wrzutkę z rzutu wolnego Tsimikasa, umieszczając piłkę w siatce kopnięciem z kilku metrów. Benfica nie odpuszczała jednak i w 73. minucie obrona "The Reds" znów się nie popisała. Nie udało się złapać na spalonym Jaremczuka, który pokonał Alissona. W pierwszej chwili wydawało się, że bramka nie będzie uznana, ale jednak okazało się, że off-side'u nie było. Zamiast wyciągnąć wnioski, defensywa Liverpoolu za moment znów napytała sobie biedy. Znów nie udało się utrzymać odpowiednio linii i po trafieniu Darwina Nuneza niespodziewanie był już remis 3-3. W doliczonym czasie gry Nunez znów trafił do siatki, ale tym razem naprawdę był off-side i ta bramka już nie została uznana. Dzięki zwycięstwu z pierwszego meczu, Liverpool melduje się w półfinale. Liverpool - Benfica 3-3 (1-1) 1-0 Konate 21. 1-1 Goncalo Ramos 32. 2-1 Firmino 55. 3-1 Firmino 65. 3-2 Jaremczuk 73. 3-3 Nunez 83.