Mistrz Szkocji z Arturem Borucem w składzie zmusił "rossonerich" do maksymalnego wysiłku. Dopiero w doliczonym czasie gry Milan przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a w roli głównej wystąpił Brazylijczyk Kaka. Trener "The Bhoys" Gordon Strachan był dumny z postawy swoich zawodników w dwumeczu z Milanem. - Na San Siro spotkały się dwa wspaniałe zespoły. Jeden znakomity technicznie, a drugi z nieprawdopodobną wolą walki i sercem do gry - powiedział Strachan. Menedżer Celtiku stwierdził, że nie ma pretensji do arbitra spotkania Konrada Plautza z Austrii, który nie podyktował rzutu karnego za zagranie ręką polu karnym przez Paolo Maldiniego. Strachan podkreślił, że nie jest w stanie kategorycznie stwierdzić, że karny należał się jego drużynie. - Nie chciałbym, żeby relacje z tego meczu rozpoczynały się od oceny pracy sędziego. Ten wieczór należał do piłkarzy i kibiców obu zespołów - wyznał Strachan. Szkoleniowiec mistrza Szkocji wyróżnił świetną postawę Artura Boruca, a na pytanie jednego z dziennikarzy, czy Polak, jego zdaniem, jest już gotowy do gry w AC Milan, zdenerwowany Strachan powiedział: -"Tak zuchwałe pytania proszę zatrzymać dla siebie."