Już na początku spotkania doszło do kuriozalnej sytuacji. Stuprocentową okazję do zdobycia gola wypracował Kylian Mbappe, a gdy wycofał piłkę na 10. metr, Edinson Cavani i Neymar przeszkodzili sobie i zaprzepaścili szansę. Obaj składali się do strzału, i choć Neymar był bliżej piłki, to skiksował, bo gdy oddawał strzał, kopnął go Urugwajczyk. Brazylijczyk opuścił plac gry z grymasem bólu, ale po chwili powrócił na boisko. Grał do końca, ale gola nie zdobył, a piłkarzom PSG remis 2-2 w trzeciej minucie doliczonego czasu gry uratował Angel Di Maria. Neymar wcale nie cieszył się z uratowanego punktu, a wręcz przeciwnie - był wściekły i tuż po ostatnim gwizdku poszedł do szatni. Nie przybił "piątki" z kolegami ani nie podziękował kibicom, na dodatek kopnął plastikową osłonę kamery. Trener Thomas Tuchel próbował wziąć go w obronę na konferencji prasowej. - To normalna reakcja, czyste emocje - przekonywał trener PSG. - To nie jest oznaka braku szacunku. Kopnięcie? Po prostu nie jest szczęśliwy. Chciał wygrać. To gracz, który zawsze chce wygrywać. MZ