O ile jeszcze rywal w eliminacjach do Ligi Mistrzów na "pierwszy ogień" trafił się Jagiellonii Białystok przystępny, o tyle kierownictwo mistrza Polski było gotowe, że w kolejnej rundzie klub czeka poważniejsze wyzwanie. "Jaga" w przypadku wyeliminowania FK Poniewież miała zmierzyć się ze zwycięzcą pary Bodo/Glimt - RFS. Bodo/Glimt w 2021 roku rozbiło w Lidze Konferencji Europy Romę aż 6:1, mocno zaznaczając swoją pozycję na piłkarskiej mapie Europy. Kolejny popis waleczni Norwegowie dali we wtorkowe popołudnie. Nie było ratunku. Utytułowany klub wyrzucony z ligi. Polak ucieka do kraju Bodo/Glimt rozbiło rywala. Jagiellonia ma czego się obawiać? Rywalem Bodo/Glimt w drugiej rundzie eliminacji było RFS i śmiało można powiedzieć, że losy dwumeczu zostały już rozstrzygnięte po pierwszym spotkaniu. Gospodarze błyskawicznie napoczęli rywala - w 2. minucie trafił Mikkelsen, a 16 minut później na 2:0 wynik podwyższył Saltnes. Różnica klas pomiędzy zespołami zarysowała się wyraźnie. Jeszcze przed upływem pierwszych 45 minut tablica świetlna po uderzeniu Kapskarmo pokazała wynik 3:0 i jasne było, że Norwegowie nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. Mimo to gospodarze nie spuszczali z tonu - zamierzali rozstrzygnąć losy rywalizacji na własnym stadionie i bez żadnego strachu przystąpić do rewanżu. Na około kwadrans przed zakończeniem spotkania drugie trafienie dołożył Mikkelsen, a Bodo/Glimt wygrało aż 4:0. Tym samym rewanż na Łotwie będzie dla niego jedynie formalnością. Efektowne zwycięstwo nad Łotyszami to zła wiadomość dla Jagiellonii Białystok. Mistrz Polski w przypadku awansu do kolejnej rundy zmierzy się właśnie ze zwycięzcą tej pary. I o ile uchodził za wyraźnego faworyta starcia z FK Poniewież, o tyle w przypadku Bodo/Glimt role mogą się odwrócić. Włosi oszaleli na punkcie Kiwiora. Głośno o sensacyjnym scenariuszu, padła deklaracja