Tydzień temu także Aris nie trenował w porze meczu w Częstochowie, ale powody były zgoła inne. Wtedy Cypryjczykom w przylocie na czas przeszkodziły fatalne warunki atmosferyczne i z tego powodu ich przybycie do Polski opóźniło się o kilkanaście godzin. Teraz taką decyzję podjął sztab szkoleniowy, że wystarczy kilkunastominutowy spacer i zapoznanie się z murawą. Raków na Cypr przyleciał z niewielkim opóźnieniem i też z tego powodu m. in. nieco później rozpoczęła się przedmeczowa konferencja. W weekend częstochowianie grali w lidze z Piastem Gliwice. Trener Szwarga wystawił w większości zawodników, którzy grają mniej w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski rozegrali słabe spotkanie, nie pomogło wpuszczanie podstawowych piłkarzy i przegrał 1:2. Liga cypryjska jeszcze pauzuje. Wcześniej częstochowianie tylko zremisowali z Wartą Poznań. Trener Rakowa: Najważniejsza jest teraz Liga Mistrzów - Te zespoły sprawiały nam kłopoty także w poprzednich rozgrywkach. Teraz też dobrze się przygotowały do spotkań z nami. Awans do następnej rundy Ligi Mistrzów jest tak ważny dla całego klubu, że te ligowe niepowodzenia nie mają wpływu na to wydarzy się w rewanżu z Arisem - przekonywał trener Szwarga. Jego drużyna na Cyprze będzie broniła wygranej 2:1. Jednobramkową zaliczkę miała także przed meczem z Karabachem Agdam i rewanż zakończył się dla nich powodzeniem, choć sprawa awansu ważyła się do ostatnich sekund. - Nasze ustawienie zależy też od tego, jak zagra przeciwnik. Jeśli będziemy musieli się bronić, to mam nadzieję, że zrobimy to skutecznie - stwierdził szkoleniowiec mistrzów Polski. W Arisie wydają się pewni swego i są przekonani, że uda się nie tylko odrobić straty, ale też awansować. Trener Aleksiej Szpilewski mial pretensje do polskich mediów, ze napisały "Do widzenia Limassol". Wrócił też do pierwszego spotkania. - W pierwszej połowie piłkarz Rakowa powinien dostać czerwoną kartkę. Sami też popełniliśmy błędy, ale gra była pozytywna - twierdzi Szpilewski. - Jakbyśmy przegrali 0:2, to nie zmieniłoby to mojej pewności siebie.