W bramce ekipy z Kopenhagi w hitowym meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem United stanął rzecz jasna reprezentant Polski - Kamil Grabara. Nasz golkiper musiał wyciągać piłkę z siatki już w trzeciej minucie. Wpakował ją tam strzałem z bliskiej odległości Duńczyk Rasmus Hojlund, którego kapitalnym podaniem obsłużył Scott McTominay. W dziewiątej minucie mecz został przerwany na niemal dwie minuty. Na murawę wbiegł wówczas jeden z fanów. Realizator - jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach - błyskawicznie sprawił, że zniknął on z ekranów telewizorów, lecz nagrania z jego inwazji na murawę błyskawicznie trafiły do sieci. 5 goli w 15 minut, ale 2 nieuznane. I jeszcze ten karny. Gigant rozbity w Lidze Mistrzów Liga Mistrzów: Manchester United - FC Kopenhaga. Kibic wbiegł na murawę z flagą Palestyny Na zdjęciach i nagraniach dało się zauważyć, że na murawie pojawił się on w ramach protestu, niosąc palestyńską flagę. Pojawiły się na niej hasła apelujące o zaprzestanie krzywdzenia dzieci w Strefie Gazy oraz jedność. W pogoń za wspomnianym fanem natychmiast rzucili się stewardzi i w końcu po nieplanowej przerwie spotkanie mogło zostać wznowione. Wielka sensacja, a teraz jeszcze to. Ogromna burza wokół Lewandowskiego Jego dalszy przebieg był doprawdy niesamowity. W 28. minucie Rasmus Hojlund znów pokonał Kamila Grabarę, kompletując dublet. Problemy "Czerwonych Diabłów" rozpoczęły się jednak w 42. minucie, gdy z boiska po obejrzeniu czerwonej kartki wyleciał Marcus Rashford. Gospodarze rzucili się do ataku i... jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. W pierwszym meczu obu ekip w fazie grupowej Ligi Mistrzów Manchester United pokonał FC Kopenhaga 1:0, a bohaterem angielskiej ekipy został wówczas Harry Maguire. Lewandowski ma wielki problem, to aż niewiarygodne. Hiszpanie ogłaszają wprost