Niczym w kalejdoskopie zmienia się sytuacja dotycząca organizacji tegorocznego finału Ligi Mistrzów. Pierwotnie ostatni mecz tych rozgrywek był zaplanowany na 29 maja na Stadionie Olimpijskim im. Ataturka w Stambule, jednak w mediach pojawiły się informacje na temat planowanego przeniesienia spotkania na londyńskie Wembley. Teraz potencjalnym kierunkiem zainteresowania UEFA ma być Portugalia. "Czerwona" Turcja Problemy dotyczące organizacji finału w Stambule są związane z kibicami. W meczu mierzą się ekipy Manchesteru City oraz Chelsea, więc większość obserwatorów pochodziłaby z Wielkiej Brytanii. Kraj ten wpisał jednak Turcję na "czerwoną listę" podróżniczych celów w związku z pandemią COVID-19. Wyprawy tam są przez brytyjski rząd odradzane, a każdy, kto powraca na wyspy z Turcji musi przejść 10-dniową kwarantannę we wskazanym hotelu.Jest to nie tylko wielkie utrudnienie dla fanów piłki nożnej, ale i dla samych zawodników, którzy także musieliby przejść kwarantannę. To z kolei zaburzyłoby przygotowania do Mistrzostw Europy graczom, którzy będą powołani do reprezentacji narodowych. Turniej rozpoczyna się 11 czerwca. W związku z tym w poniedziałek doszło do spotkania przedstawicieli londyńskiego rządu, angielskiej federacji piłkarskiej oraz UEFA. Brytyjczycy mieli przekonywać do zmiany miejsca rozegrania finału, wskazując na słynne Wembley. Stadion już dwa razy gościł podobne spotkania, w 2011 i 2013 roku. Kierunek: Portugalia Według BBC Sport choć Wembley wciąż jest brane pod rozwagę w kontekście rozegrania meczu, to na razie rozmowy z UEFA spaliły na panewce. Według przedstawicieli federacji logicznym krokiem byłoby - w razie kompletnego fiaska rozmów - przeniesienie finału do Portugalii, która pozwalałaby na "łatwiejszy dostęp" do spotkania dla sponsorów i nadawców. Ponadto Portugalia znajduje się na brytyjskiej "zielonej liście" i po powrocie z tego kraju turyści nie muszą przechodzić wielodniowej kwarantanny. Wymieniane są dwie lokalizacje: Porto, w którym znajduje się Estadio do Dragao, oraz Lizbona. Choć BBC nie precyzuje, o który obiekt w stolicy Portugalii chodzi, to pewniejszym kandydatem zdaje się Estadio da Luz, na którym swoje mecze rozgrywa na co dzień Benfica. Na tym stadionie finał odbywał się także w zeszłym roku - wówczas także mecz został przeniesiony ze Stambułu. Drugą ewentualnością pozostaje obiekt Sportingu, Estadio Jose Alvalade, który jest jednak mniejszy (50 tys. miejsc kontra ponad 65 tys. Estadio da Luz). Pojemność trybun stanowi jednak drugorzędny problem w sytuacji, w której ze względu na covidowe ograniczenia i tak nie mogą zostać one wypełnione do końca. W sezonie 2019/2020 oba stadiony były ponadto gospodarzami ćwierćfinałów i półfinałów LM. Uczestnicy rozgrywek spotykali się wówczas na neutralnym, portugalskim terenie tylko w pojedynczych meczach, zamiast tradycyjnych dwumeczy. Jeszcze jeden problem Gdyby jednak to Wembley miało pozostać starym-nowym organizatorem, to pozostanie jeszcze jeden problem do rozwiązania. 29 maja, a więc w dzień finału Ligi Mistrzów, na tym obiekcie miał zostać rozegrany finał play-offów Championship (drugiego poziomu rozgrywkowego w Anglii). Spodziewana jest jednak decyzja, że mecz, który ma wyłonić trzeciego beniaminka Premier League, zostałby przeniesiony na inny dzień.Chelsea Supporters Trust, stowarzyszenie kibiców londyńskiego klubu, zapowiedziało, że spotka się z przedstawicielami UEFA i zażąda przeniesienia finału LM do ich miasta. Grupy fanów Manchesteru City także nie ustają w apelach o pozbawienie Stambułu prawa do organizacji meczu. PCz