Dwie ostatnie porażki z Ajaxem sprawiły, że Borussia Dortmund musiała drżeć o awans do fazy pucharowej, bowiem sytuacja w tabeli grupy C ułożyła się w taki sposób, że drużyna z Bundesligi miała tyle samo punktów po czterech kolejkach co Sporting, który na dodatek miał mecz z BVB u siebie w Lizbonie.Toteż starcie na José Alvalade było niezwykle istotne w kontekście awansu. Borussii w praktyce wystarczał remis, bowiem w ostatniej koleje mierzyła się z Besiktasem, czyli zespołem, mającym na swoim koncie komplet pięciu porażek i pozbawionym szans awansu. Sporting musiał wygrać.Mecz był wyrównany, ale w 30. minucie gospodarze za sprawą Pedro Goncalvesa wyszli na prowadzenie. Ten sam zawodnik dziewięć minut później strzelił zresztą drugiego gola, popisując się kapitalnym strzałem z dystansu. Takie trafienia określane są mianem "stadionów świata" i akurat w tym przypadku, nie ma w tym ani grama przesady. Dwa solidne ciosy sprawiły, że Borussia do przerwy nie była w stanie podnieść się z kolan i do szatni zeszła z bagażem dwóch bramek. To nie wróżyło najlepiej w kontekście walki o awans. Szczególnie, że po zmianie stron to gospodarze kontrolowali boiskowe poczynania. Sytuacja dla BVB stała się fatalna, gdy w 74. minucie Emre Can za niesportowe zachowanie został ukarany czerwoną kartką. Mecz w Dortmundzie zakończył się wygraną BVB 1:0, co oznaczało, że Borussii wystarczał co prawda jeden gol, by zachować szansę awansu, ale w "10" nie było to łatwe zadanie.W 79. minucie w polu karnym przyjezdnych przewrócił się Paulinho, ale sędzia nakazał grać dalej. Jednak chwilę później postanowił skorzystać z analizy VAR po której wskazał jednak na jedenasty metr. Do piłki podszedł Pedro Goncalves, ale nie wykorzystał rzutu karnego, pozbawiając się szans na skompletowanie hat tricka. Jednak na szczęście dla gospodarzy skuteczną dobitką popisał się Pedro Porro i zrobiło się 3:0. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry goście zmniejszyli rozmiary porażki, bowiem do siatki trafił Donyell Malen, jednak na więcej nie było ich stać. Wygrana Sportingu dwiema bramkami oznacza, że to portugalską ekipę zobaczymy w fazie pucharowej, natomiast Borussia zagra w Lidze Europy, zajmując trzecie miejsce w grupie C.