Cel na mecz z Szachtarem Donieck był prosty - wygrać możliwie jak najmniejszym nakładem sił i uniknąć kolejnych kontuzji w zespole. FC Barcelona w środę walczyła w Lidze Mistrzów, choć myślami mogła być już przy sobotnim El Clasico. Misja wcale nie była łatwa, bo poza całą listą zmagających się z urazami zawodników Xavi nie mógł skorzystać z Gaviego. Młody pomocnik otrzymał czerwoną kartkę w poprzednim meczu z FC Porto. Znakomite 45 minut Fermina Lopeza Już w pierwszych minutach na listę strzelców mógł wpisać się beneficjent absencji Gaviego - Fermin Lopez. Wychowanek Blaugrany minął rywala w polu karnym, ale zabrakło mu zimnej krwi i uderzył wprost w bramkarza. Co się odwlecze, to nie uciecze. Prowadzenie Barcelona objęła w 30. minucie. Znów błysnął Lopez, który zebrał dośrodkowaną w pole karne piłkę, ale znów zabrakło mu kilka centymetrów. Ta uderzyła w poprzeczkę. Zawodnicy Szachtara zupełnie stanęli, a to wykorzystał Ferran Torres, który efektownym wolejem dobił futbolówkę. Fermin Lopez na pewno powtarzał sobie w głowie "do trzech razy sztuka". W 36. minucie pomocnik odebrał znakomite podanie od Ferrana Torresa, minął zwodem rywala i huknął jak z armaty w samo okno. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Barca wyciągnęła rękę do piłkarzy Szachtara Po zmianie stron do siatki trafił kolejny raz Ferran Torres, ale tym razem napastnik Barcy był na spalonym. Chwilę później sielską atmosferę brutalnie zburzył Georgiy Sudakov. Szachtar przeprowadził znakomitą kontrę, Azarovi posłał piłkę na wolną polę do 21-letniego pomocnika, a ten z bliskiej odległości pokonał Ter Stegena. Nie popisał się w tej sytuacji Oriol Romeu, który zgubił krycie i nie był w stanie nadążyć za rywalem. Wszędobylski Fermin Lopez na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem spotkania znów obił jedynie obramowanie bramki. Kilka minut później po dośrodkowaniu Marcosa Alonso znakomicie główkował i trafił na 3:1, ale sędzia bramkę anulował z powodu spalonego. W 75. minucie kibice Barcy zadrżeli. Na murawę po starciu z jednym z rywali upadł Joao Felix, a po interwencji lekarzy podjęto decyzję o zmianie. Ewentualny uraz Portugalczyka byłby fatalną wiadomością przed sobotnim El Clasico. Na domiar złego Szachtar uskrzydlony bramką zaczął śmielej atakować, a zawodnicy mistrza Hiszpanii cofnęli się do głębokiej obrony. Pod koniec gospodarze uspokoili nieco grę i wykreowali sobie jeszcze kilka dogodnych okazji do zamknięcia meczu. Ostatecznie kiedy sędzia zagwizdał po raz ostatni, tablica świetlna wskazywała wynik 2:1. Oznacza to, że po trzech kolejkach FC Barcelona ma komplet punktów.