23-letni bramkarz jest wypożyczony do mistrza Danii z Liverpoolu. W poprzednim sezonie był podstawowym bramkarzem - zagrał w 44 meczach i aż 23 razy zachował czyste konto. Początek bieżących rozgrywek miał jednak pechowy, bo w drugiej kolejce doznał kontuzji twarzy, przeszedł operację i pauzował ponad dwa miesiące. Człowiek w masce zatrzymał Manchester City Wrócił do gry na początku października. "Czekałem na to 75 dni" - pisał na instagramie. Od razu zagrał w wyjazdowym spotkaniu z Manchesterem City. Po urazie na razie gra w masce. Tam FC Kopenhaga odebrała lekcję futbolu, a mimo porażki 0:5 Grabara był najlepszym zawodnikiem. Wtedy jednak nie za bardzo mu było do śmiechu. Co innego we wtorek. Polak był bohaterem spotkania - w 25. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Riyada Mahreza. Potem jeszcze kilka razy odbił strzały rywali i FC Kopenhaga bezbramkowo zremisowała z Manchesterem City. Grabara: To pierwsze czyste konto z wielu Grabara, który często dosadnie potrafi komentować wydarzenia, tym razem w swoim stylu podsumował występ: "To moje pierwsze czyste konto w Lidze Mistrzów z wielu". Żałował, że jego zespół nie pokusił się o coś więcej niż punkt, bo przez ponad godzinę grał w przewadze zawodnika. "Niesamowita noc na stadionie Parken. Szkoda że trochę zabrakło, by zdobyć gola. Nie mogę jednak być bardziej dumny z tego jak wszyscy byli zaangażowani" - dodał. Grabara - pewniak na mundial? Po meczu kibice FC Kopenhaga skandowali jego nazwisko i bramkarz wydał się tym trochę zmieszany. Niektórzy fachowcy uważają, że ostatnimi występami bramkarz zapewnił sobie miejsce w kadrze na mistrzostwa świata, choć w reprezentacji Polski zagrał dopiero raz. "Grabara po dzisiejszy spotkaniu może czuć się lekko ‘zakatarzony’" - napisał na twitterze Wojciech Kowalewski, były bramkarz Biało-czerwonych.