"Utracili raj" - tak zatytułował relację z Aten największy dziennik sportowy w Polsce, "Przegląd Sportowy". "Niezwykły dramat w Atenach. Wisła przegrała z Panathinaikosem 1:4 po dogrywce. Grała dobrze, coraz gorzej, źle i fatalnie..."- czytamy dalej w "PS". Tytuł w "Gazecie Wyborczej" mówi wszystko - "Tragedia Grecka". Dziennik zwraca uwagę na heroiczną walkę podopiecznych Jerzego Engela. "Wiślacy nigdy jeszcze nie byli tak blisko Ligi Mistrzów. W dogrywce bronili się w dziesiątkę, trzy razy wybijali piłkę z pustej bramki, ale w 114. minucie Panathinaikos Ateny strzelił decydującego gola, czwartego gola." "Super Express" skupił się na dramacie bramkarza Wisły Radosława Majdana - "Radek płaczemy z Tobą". "To był najbardziej dramatyczny wieczór w piłkarskim życiu bramkarza Wisły Kraków. W meczu z Panathinaikosem dwoił się i troił. Bronił strzały "nie do obrony". Nie załamały go nawet puszczone gole. Grał jak natchniony do 114. minuty. Wtedy popełnił błąd. Grecy zdobyli bramkę, wygrali 4:1 i wyeliminowali Wisłę z Ligi Mistrzów. Radek Majdan z bezsilnej złości zalał się łzami" - pisze "SE". "Koniec złudzeń" - takim tytułem opatrzyło relację z meczu "Życie Warszawy". "Dziewięć lat czekania i... znów odgłos zamykanych drzwi piłkarskiego raju" - czytamy w dzienniku, który zwraca uwagę na kłopoty kondycyjne wiślaków w dodatkowym czasie gry. "W dramatycznej dogrywce, gdy kłopoty ze zdrowiem mieli Frankowski, Dudka i Cantoro, mogliśmy już tylko wybijać piłkę" - pisze "ŻW", dodając: "Od czasu występów Widzewa w Lidze Mistrzów czekaliśmy aż dziewięć kolejnych sezonów na powtórkę sukcesu. Nie udało się m.in. Legii, Polonii, nawet Wisła próbowała trzy razy. Oglądaliśmy innych w telewizji. Teraz... znowu obejrzymy." Według "Rzeczpospolitej", słabym aktorem wtorkowym był sędzia. "Arbiter Michael Riley, na którego obiektywizm liczyliśmy, prowadził mecz tak, jak na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, gdzie był najsłabszym sędzią. Widział faule Polaków, dał czerwoną kartkę Radosławowi Sobolewskiego, jakby czekając na okazję do osłabienia Wisły przed dogrywką. Podobne faule Grekom uchodziły płazem" - pisze dziennik w relacji ze stolicy Grecji. Na brak boiskowego cwaniactwa podopiecznych Jerzego Engela zwraca uwagę Krzysztof Guzowski w odredakcyjnym komentarzu zatytułowanym "Wygrali mądrzejsi". Według autora, "Wisła nie potrafiła skorzystać z arsenału środków zastępczych. Cały czas dążyła do frontalnej konfrontacji, a to nie zawsze się opłaca. W takim meczu trzeba być także mądrzejszym".