Dziennik "The Guardian" uzyskał dostęp do nagrania, na którym widać, jak czekający w pociągu na odjazd kibice lidera angielskiej ekstraklasy wypychają ciemnoskórego mężczyznę, który usiłuje wsiąść do wagonu. Oburzony pasażer zaczyna dyskutować z ustawioną przy drzwiach grupą fanów "The Blues" i podejmuje kolejną nieskuteczną próbę wejścia do środka. Po chwili mężczyzna rezygnuje, a kibice zaczynają śpiewać: "Jesteśmy rasistami, jesteśmy rasistami i podoba nam się to". Do zdarzenia doszło we wtorek, niedługo przed rozpoczęciem spotkania na Parc des Princes. Zarejestrował je z peronu inny pasażer paryskiego metra, imigrant z Wielkiej Brytanii Paul Nolan. "Byłem absolutnie zażenowany, dlatego wyciągnąłem telefon i zacząłem nagrywać. To był szok dla wszystkich, słyszałem jak kilku Francuzów mówiło: "Nie mogę w to uwierzyć, to chore!"" - relacjonował. Francuska policja potwierdziła "Guardianowi", że wszczęła śledztwo w tej sprawie. Na podobny krok zdecydował się brytyjski Scotland Yard. Jeśli uda się odszukać i osądzić sprawców, grożą im co najmniej trzy lata więzienia oraz grzywna w wysokości 45 tysięcy euro. "Przeanalizujemy materiał wideo, aby sprawdzić, czy możemy domagać się zakazów stadionowych dla tych kibiców, a także zabronić im wyjazdów na kolejne mecze. Będziemy współpracować z francuskimi władzami i wspierać je w każdym działaniu, które podejmą. Będziemy także w stałym kontakcie z Chelsea" - zapowiedział przedstawiciel służb porządkowych w Londynie. Jeden z podróżnych, 17-letni fan "The Blues" Mitchell McCoy, wyjaśnił w rozmowie z agencją AP, że inni kibice rzeczywiście wypychali z wagonu mężczyznę, ale nie ze względu na jego kolor skóry. "Próbował wsiąść, ale kilku ludzi go odpychało, bo w wagonie nie było miejsca. Nie można było się już ruszyć. Mówi się, że nie pozwolono mu wsiąść, bo był ciemnoskóry, ale to nieprawda. Osobiście myślę, że to dlatego, że był fanem PSG. Próbował wejść do pociągu na siłę, więc go wypchnięto" - powiedział londyńczyk. Chelsea opublikowała komunikat, w którym stanowczo potępiła występek angielskich kibiców w Paryżu. "Takie zachowanie jest odrażające i nie ma na nie miejsca ani w futbolu, ani w społeczeństwie. Jeśli okaże się, że zamieszani są w to posiadacze sezonowych karnetów, wyciągniemy wobec nich najsurowsze możliwe konsekwencje" - napisano. Oświadczenie w podobnym tonie wydała Europejska Unia Piłkarska (UEFA). Zaznaczyła jednak, że ponieważ do incydentu doszło poza stadionem, prawdopodobnie nie będzie mogła ukarać klubu. Mecz w Paryżu zakończył się remisem 1-1, a rewanż zaplanowano na 11 marca.