Bayernpotwierdził w Mediolanie, że będzie jednym z głównych faworytów tej edycji Ligi Mistrzów. Grając długimi fragmentami na pół gwizdka, nie pozwolił Interowi na zbyt wiele - niemal przez cały czas miał to spotkanie pod kontrolą. Pressing Bayernu siał popłoch w szeregach Interu Przez blisko kwadrans Inter miał problem ze składnym wyjściem z akcją z własnej połowy, to efekt pressingu Bayernu. Bawarczycy od razu zaczęli ostrzał bramki Andre Onany, próbował z dystansu Joshua Kimmich, później Kingsley Coman. Inter szukał jedynie okazji po kontrach, mecz był w tej fazie niezwykle intensywny. Jak zwykle też okazję, dość przypadkową, dostał Thomas Müller, ale jego strzał przy słupku obronił Onana. Inter był lepszy w ataku niż w obronie, Bayern - tak samo dobry w ataku, jak i w obronie. Efektem była dominacja Bawarczyków, gdy tylko przejmowali piłkę gdzieś na połowie gospodarzy. Gol Leroy Sané, piękna asysta Joshuy Kimmicha Inter z czasem zdołał się trochę otrząsnąć, w 17. minucie przeprowadził nawet niezłą akcję, choć jej wykończenie powinno być inne. Piłka trafiła bowiem do Danilo D'Ambrosio, ten nawet uderzył celnie, ale w Manuela Neuera. W 23. minucie dwie okazje dostał Müller - najpierw Onana wybił piłkę spod poprzeczki na róg, a po rogu - obronił uderzenie po ziemi. Bayern był lepszy, Bayern w końcu dopiął swego. W 25. minucie Bawarczycy długo rozgrywali piłkę na swojej połowie. Obrońcy podawali ją między sobą, żaden z graczy Interu ani myślał ruszyć do pressingu. Aż nagle Kimmich posłał dalekie podanie między stoperów Interu, Leroy Sané świetnie się zabrał z futbolówkę w pole karne, minął Onanę i kopnął do pustej bramki. Widać było, jak każdy błąd graczy Interu w defensywie od razu powodował wielkie zagrożenie pod ich bramką. Gdy Milan Škriniar niecelnie podał, od razu sześciu graczy mistrza Niemiec ruszało na bramkę Onany. Inter dostał szansę wyrównania, gdy w 35. minucie Edin Džeko wygrał pojedynek powietrzny z Müllerem, ale minimalnie spudłował. Bayern odpowiedział akcją Sadio Mane, po której strzał Alphonso Daviesa obronił Onana, Müller został zablokowany, a dobijający raz jeszcze Marcel Sabitzer nie trafił w bramkę. Cudowna akcja mistrza Niemiec - to będzie gol kolejki? Druga połowa zaczęła się dość zaskakująco, bo Bayern odpuścił pressing, jakby zapraszając Inter na własną połowę. Gospodarze zaczęli przeważać, ale poza jednym strzałem Džeko, który Neuer bez problemu obronił, to specjalnie ciśnienia mistrzowi Niemiec nie podnieśli. Bayern zaś poczekał 20 minut, a później pozbawił Inter wszelkich złudzeń. W 66. minucie kapitalną akcję rozegrali między sobą Sané i Mane - kilka razy zagrali na małej przestrzeni bez przyjęcia, na jeden kontakt. Aż w końcu Sané uderzył na bramkę, a stojący przed nią D'Ambrossio - próbując ratować sytuację - wbił futbolówkę do siatki. A dwie minuty później Inter mógł się cieszyć, że Onana nogą uratował zespół przed stratą kolejnej bramki, bo precyzyjnie przy bliższym słupku uderzył Mane. Bayern miał już to spotkanie pod całkowitą kontrolą, nie musiał nawet przyspieszać czy stosować agresywnego pressingu. Zwłaszcza, że gracze Interu coraz gorzej wyglądali fizycznie, a i zmiany Simone Inzaghiego - cztery jednocześnie! - niczego nie wniosły. Mimo tego Inter mógł zdobyć jednak kontaktowego gola, gdy w 83. minucie prezent od obrońcy dostał Joaquin Correa, był sam przed Neuerem, a jednak nie trafił nawet w bramkę. Inter Mediolan - Bayern Monachium 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Leroy Sané 25., 0-2 Danilo D'Ambrosio 66. Inter: Onana - D'Ambrosio, Škriniar (72. de Vrij), Bastoni (72. Dimarco Ż) - Dumfries (71. Darmian), Mchitarjan, Brozović, Çalhanoğlu (81. Gagliardini), Gosens - Martinez, Džeko (71. Correa). Bayern: Nauer - Pavard, de Ligt Ż (75. Upamecano), Hernandez (84. Stanišić), Davies - Kimmich, Sabitzer (62. Goretzka) - Coman (75. Coman), Müller, Sané (84. Musiala) - Mane. Sędzia: Clément Тurpin (Francja).