Pogrom w Lidze Mistrzów, oto kolejny rywal Rakowa? Polski napastnik w roli głównej
Raków Częstochowa walczy o swoją pierwszą fazę grupową europejskich pucharów w historii - dziś zaczął dwumecz z Karabachem Agdam. Jeśli go wygra, wystąpi w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów - i tam prawdopodobnie zmierzy się z Arisem Limassol. Mistrz Cypru nie dał bowiem żadnych szans białoruskiemu BATE Borysów, rozgromił go aż 6:2, a gola na 6:2 i asystę przy trafieniu na 5:2 zanotował polski napastnik Mariusz Stępiński.

Raków po raz pierwszy w historii wywalczył mistrzostwo Polski - po raz pierwszy próbuje więc otworzyć bramy do piłkarskiego raju. Tym jest bowiem dla naszych klubów sam udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Aby tak się stało, klub z Częstochowy musiałby przejść jeszcze trzech rywali. Najpierw Karabach Agdam, z którym w środę gra pierwsze spotkanie, a później lepszą drużynę z pary Aris Limassol - BATE Borysów.
To już nie to samo BATE, co dziesięć lat temu. Mistrz Białorusi pokiereszowany na Cyprze
Po pierwszym spotkaniu rozegranym na Wyspie Afrodyty w tej parze wszystko jest już właściwie jasne. Aris nie miał bowiem żadnej litości dla swojego rywala. BATE może i imponowało kiedyś w Lidze Mistrzów, jeszcze dekadę temu regularnie grało w fazie grupowej, ale to już historia. W trzech poprzednich sezonach odpadało w europejskich potyczkach już po pierwszych bojach, teraz wróciło do eliminacji Ligi Mistrzów, ale wszystko wskazuje na to, że na krótko. O ile jeszcze Partizani Tirana udało się Białorusinom przejść, to przez Aris zostali dziś zdemolowani.
Mistrz Cypru już po pierwszej połowie prowadził 3:0, a goście nie oddali choćby jednego celnego strzału. A właściwie oddali zaledwie jeden, niecelny. Prowadzenie Arisowi dał w 17. minucie z rzutu karnego Yannick Gomis - senegalski piłkarz, przez wiele lat występujący w Ligue 1 i Ligue 2. Na 2:0 podwyższył w 32. minucie były gracz szwedzkiej młodzieżówki Leo Bengtsson, a później Białorusini zapisali samobójcze trafeinie - autorstwa innego Senegalczyka, Sidiego Bane.
Prawdziwe wejście smoka! Mariusz Stępiński zapewnił awans mistrzowi Cypru?
W drugiej połowie Aris dorzucił kolejne trzy gole, choć przez blisko 20 minut utrzymywał się wynik 4:2, dający jeszcze jakieś nadzieje Białorusinom. Dla nich trafiali: Arciom Kancawy i Rusłan Chadarkiewicz, dla Arisu - znów Gomis, głową po rzucie wolnym.
Bohaterem ostatnich minut był jednak polski napastnik Mariusz Stępiński który na boisku pojawił się tuż po przerwie. To on asystował w 83. minucie przy golu Holendra Jadena Montnora na 5:2, a w doliczonym czasie wykorzystał jeszcze rzut karny. Aris wygrał więc aż 6:2 i przed rewanżem na pustym stadionie (mecz bez publiczności) w Mezőkövesd jest blisko awansu do trzeciej rundy.
Czy zagra też tam Raków, okaże się raczej dopiero za tydzień, po rewanżu w Baku z Karabachem. A jeśli mistrz Polski polegnie, wówczas wystąpi w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Jego przeciwnikiem będzie wtedy przegrany z pary HJK Helsinki - Molde FK. Pierwsze spotkanie Finowie wygrali 1:0.
Zobacz również:











