Raków Częstochowa to klub, którego najnowsza historia nadawać może się na film. Przeszedł długą drogę, awansując z II ligi aż do Ekstraklasy. Kiedy już udała mu się ta sztuka (i nieco na najwyższym szczeblu okrzepł), poczynił kolejny krok, zdobywając w 2021 i 2022 roku krajowy puchar. W sezonie 2022/2023 dołożył do gabloty kolejne trofeum - pierwsze mistrzostwo kraju. Dało mu to przepustkę do walki w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Z uwagi na niską pozycję naszej ligi w rankingu oraz słaby współczynnik klubowy musiał przebijać się przez eliminacje już od pierwszej rundy. Odprawiał kolejno Florę Tallin (1:0 i 3:0), FK Karabach (3:2 i 1:1) oraz Aris Limassol (2:1, 1:0). Do sforsowania pozostała mu ostatnia przeszkoda - FC Kopenhaga. Raków Częstochowa walczy o fazę grupową LM Duński zespół, między słupkami którego stoi nasz rodak, Kamil Grabara w pierwszym spotkaniu, w Sosnowcu wygrał 1:0. Taki wynik nie przekreśla szans zespołu Dawida Szwargi, który może w środowy wieczór wedrzeć się do europejskiej elity. Nie będzie to zadanie łatwe, zwłaszcza, że na Parken rzadko wygrywa ktoś inny, niż gospodarze. Przekonały się o tym w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów m.in. Manchester City, Sevilla czy Borussia Dortmund, które remisowały swoje spotkania. Raków Częstochowa zrobi, co w jego mocy, by odrobić stratę z pierwszego meczu i wyeliminować Duńczyków, wspieranych przez pełne trybuny. Tego dnia wszyscy kibice polskiej piłki jednoczą się, wierząc w sukces drużyny z naszego kraju. Po awans, Rakowie!