- Real wysoko postawił poprzeczkę. Wiedzieliśmy, gdzie można ukłuć i stwarzaliśmy sobie okazje. Po kilku mogliśmy strzelić gole, ale musimy lepiej prowadzić piłkę. Zanotowałem też dwie-trzy niepotrzebne straty. Po tym spotkaniu mamy dużo wniosków, ale w rewanżu możemy jeszcze powalczyć - mówił po porażce z Realem Madryt Piotr Zieliński, przed kamerą stacji Canal Plus. - Kaki był sposób na Real? Ataki z prostopadłych piłek, szukanie wolnych miejsc między liniami, bo takie były. Tak narodził się pierwszy gol - zauważył Zieliński. W tym sezonie pomocnik reprezentacji Polski jest w znakomitej formie. We Włoszech niektórzy porównują go nawet do Pavla Nedveda. Sam jednak krytycznie ocenia środowe spotkanie.- Miałem kilka strat, choć żółta kartka na pewno była niezasłużona. Końcówka pierwszej połowy była dość nerwowa, ale na początku wyglądało to dobrze. Tych strat można było uniknąć, ale czasami za mało ruchu było z przodu, musiałem ciągnąć grę i rywale mnie doganiali - przyznał piłkarz Napoli. Zieliński zdobył już kilka bramek w tym sezonie, a tym razem nie zdecydował się na żaden strzał z dystansu.- Po jednej z akcji mogłem oddać strzał, ale podałem do Jose Callejona. Graliśmy z klasowym przeciwnikiem, więc sytuacji strzeleckich nie było za dużo - dodał. - Byłem od dziecka kibicem Realem. Zagrać na Santiago Bernabeu, z tak wieloma gwiazdami, to dla mnie spełnienie marzeń. To cieszy, ale szkoda, że nie udało się wywieźć korzystniejszego wyniku. Bramka sprawia jednak, że nie stroimy na straconej pozycji - zakończył pomocnik kadry Nawałki. ŁS