Wobec fatalnej dyspozycji Bayernu Monachium w ostatnich tygodniach to Arsenal wskazywany jest jako faworyt najbliższego dwumeczu w Lidze Mistrzów. "Kanonierzy" wciąż pozostają w grze o mistrzostwo Anglii, a do tego prowadzą w tabeli. Nie przegrali żadnego z siedmiu ostatnich meczów i wyglądają na zespół zwyczajnie dużo solidniejszy. Z drugiej strony Bayern podrażniony porażkami z Borussią Dortmund i FC Heidenheim może okazać groźniejszym rywalem, aniżeli zakładają to eksperci. "Bawarczycy" przyparci obecnie do muru potrzebują zwycięstw, aby uspokoić nieco atmosferę wokół klubu. Jak ryba wody potrzebuje ich również Thomas Tuchel, który we wtorek na Emirates może zagrać o swoją posadę. Poważne obawy Arsenalu przed spotkaniem z Bayernem Monachium Już po blamażu w sobotnim meczu z beniaminkiem Bundesligi nie brakowało głosów za zwolnieniem Niemca. Włodarze "Die Roten" powstrzymali się od pochopnych ruchów w obawie przed całkowitą destabilizacją przed tak ważnym dla zespołu meczem w Lidze Mistrzów. Jeśli mistrz Niemiec znów przegra, szkoleniowiec może wcześniej, aniżeli przed końcem sezonu pożegnać się z drużyną. Na kilka godzin przed spotkaniem ćwierćfinałowym dziennikarze "The Mirror" i "Daily Mail" poinformowali o ważnym komunikacie, jaki względem swoich kibiców wystosował Arsenal. Klub kategorycznie zakazał fanom odsprzedawania biletów dla przyjezdnych z Monachium. W ten sposób chce uniknąć błędu, jaki w 2022 roku popełniła FC Barcelona. Wówczas w Barcelonie na mecz ćwierćfinału Ligi Europy stawiły się dziesiątki tysięcy kibiców Eintrachtu Frankfurt. Niemcy zorganizowali pochody przed stadionem, a w trakcie meczu swoim żywiołowym dopingiem całkowicie zagłuszyli fanów "Dumy Katalonii". Sami piłkarze w wywiadach przyznawali później, że mimo gry "u siebie" czuli się bardzo nieswojo. Barca przegrała wówczas 2:3. Neymar chce ratować legendarny klub. Potrzebna gigantyczna inwestycja Kibice Bayernu przechytrzą UEFA? Klub odradza wyjazd do Londynu UEFA kilka dni temu zdecydowała się ukarać kibiców Bayernu zakazem wyjazdowym na mecz z Arsenalem. Była to konsekwencja ich zachowania w spotkaniach z Lazio i FC Kopenhagą w fazie grupowej. Fani "Die Roten" obrzucili wóczas murawę środkami pirotechnicznymi. Arsenal zdecydował się na miły gest w kierunku mistrza Niemiec i zaoferował pulę 180 biletów. Była ona przeznaczona wyłącznie dla delegacji złożonej z rodziny i przyjaciół piłkarzy Bayernu. Działacze "Bawarczyków" zaapelowali przy tym do kibiców, by ci nie udawali się na mecz Ligi Mistrzów do Londynu, bo na stadion i tak nie wejdą. Hity w europejskich pucharach to jednak ogromna okazja dla tzw. koników, którzy pod stadionami sprzedają bilety z solidną przebitką, zarabiając na tym niemałe pieniądze. Między innymi ten właśnie proceder chce we wtorek ograniczyć Arsenal. "Daily Mail" przekonuje, że Arsenal obawia się wręcz o postawę własnych kibiców. Dlatego wydano w tej sprawie komunikat. Nie tak dawno temu zdarzyło się, że niemieccy kibice, znani z żywiołowego dopingu opanowali Emirates. Miało to miejsce w 2017 roku przy okazji spotkania z FC Koeln. Wówczas fani niemieckiej drużyny wykupili kilka tysięcy biletów i "zawładnęli" wręcz londyńskim obiektem. Początek meczu Arsenal - Bayern o godzinie 21:00. Transmisja dostępna będzie na antenie Polsatu Sport Premium 2, a tekstowa relacja "na żywo" w serwisie Interia Sport.