Kiedy samolot z Londynu, z zespołem na pokładzie, wylądował na lotnisku Dortmundzie, maszyna została oblana wodą przez straż pożarną. Na piłkarzy czekali kibice i przedstawiciele mediów. - To nie jest tak, że przez noc zaleczyły się wszystkie rany. Jednak to był najlepszy mecz, jaki ktokolwiek rozegrał przeciwko Bayernowi w ostatnim czasie - ocenił w wywiadzie telewizyjnym trener Juergen Klopp. Jak poinformowały niemieckie media, mecz Borussii z Bayernem obejrzało w telewizji ponad 21,6 mln widzów. Ubiegłoroczny finał, w którym Bawarczycy przegrali z Chelsea Londyn po rzutach karnych, śledziło niespełna 16,8 mln. Piłkarze Borussii pojawili się na stadionie w Dortmundzie około godz. 16, ale niektórzy kibice przybyli nawet dwie godziny wcześniej. Nie zniechęcił ich nawet chłód i opady deszczu. Do zgromadzonych fanów zwrócił się m.in. kapitan Borussii Sebastian Kehl. - Wszyscy jesteśmy trochę przygaszeni, ale też dumni z tego, co ta drużyna osiągnęła - powiedział 33-letni obrońca. Z kolei dyrektor klubu Hans-Joachim Watzke podziękował kibicom i obiecał, że niebawem zespół powtórzy sukces. - Za rok w Lizbonie będzie trochę cieplej niż dziś tutaj - zauważył, nawiązując do miejsca następnego finału Champions League. Choć Borussia nie zdobyła trofeum, nastrój na Signal Iduna Park był bardzo dobry. Piłkarze zaprezentowali się w koszulkach meczowych, a kibice wznosili śpiewy i bawili się przy muzyce. - Kto jest prawdziwym kibicem BVB, tego nie mogło tu dziś zabraknąć - podkreślił jeden z fanów. Do domu wrócili także triumfatorzy. W Monachium pierwszy w drzwiach samolotu stanął trener Jupp Heynckes, który niósł trofeum wspólnie z kapitanem Philippem Lahmem. - Na pogodę niestety nic nie poradzimy, ale chcemy zdobyć potrójną koronę - zapowiedział 29-letni obrońca. Bayern wywalczył wcześniej mistrzostwo ekstraklasy, a w przyszłą sobotę zmierzy się z VfB Stuttgart w finale Pucharu Niemiec. W sobotnim meczu na Wembley zwycięstwo Bawarczykom dały bramki Chorwata Mario Mandzukica i Holendra Arjena Robbena. Honorowego gola dla dortmundczyków zdobył z rzutu karnego Ilkay Guendogan.