Środa będzie kluczowa przede wszystkim dla Barcelony, która wciąż ma cień nadziei na wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Musi jednak nie tylko pokonać już pewny awansu Bayern, ale liczyć na potknięcie Interu Mediolan z najsłabszą w grupie Viktorią Pilzno. Brak wygranej będzie oznaczał, że Barcelona wystąpi tylko w Lidze Europy. Świetny sezon Musiali - Nic to nie zmienia w naszym podejściu do meczu na Camp Nou. Naszym celem jest wygrywanie i potwierdzenie, że byliśmy najlepsi w grupie. Nie zagramy z zaciągniętym hamulcem - zapewnia Musiala w wywiadzie z hiszpańskim "Asem". Po odejściu Lewandowskiego z niemieckiego klubu obowiązek strzelania goli rozłożył się na większą liczbę zawodników. Najlepiej z tego wywiązuje się Musiala, który w poprzednim sezonie walczył o miejsce w podstawowym składzie i częściej był rezerwowym. Tęsknota za Lewandowskim W bieżących rozgrywkach bryluje w zespole. Jest najlepszy w klasyfikacji punktowej - ma najwięcej w zespole asyst (osiem), a w bramkach jest drugi (dziewięć) tylko za Leroy Sane. - Każdego dnia jak wstaje, to myślę tylko o tym, by być coraz lepszym piłkarzem - mówi Musiala. Przez trzy ostatnie sezony był w drużynie razem z Lewandowskim. Teraz zagra przeciwko Polakowi. - Wciąż nie przywykłem do widoku Roberta w koszulce Barcelony. Cieszę się, że nasze drogi się przecinają. To świetny piłkarz, a jeszcze lepszy człowiek. Na boisku nostalgia zniknie - zapewnia Musiala. 19-letni Niemiec przyznał, że w dzieciństwie kibicował Barcelonie i był pod wrażeniem zespołu, w którego składzie byli Leo Messi, Andres Iniesta i obecny trener Xavi Hernandez. - To była przyjemność ich oglądać. Barcelona to klub, który ma filozofię i zawsze priorytetem byli świetnie wyszkoleni technicznie piłkarze. Real? To też legendarny klub. Uwielbiałem El Clasico, kiedy w nich grali Messi i Cristiano Ronaldo. Zawsze jednak byłem team Messi - zapewnia Musiala.