- Jesteśmy przeciwni przyznawaniu zwycięzcom krajowych pucharów miejsca w Lidze Mistrzów. Mamy na uwadze jakość rozgrywek i negatywne skutki jakie ta decyzja mogłaby spowodować - tlumaczy sternik G14 Thomas Kurth. Platini chciał, aby triumfatorzy krajowych pucharów zajęli miejsce drużyn z dalszych miejsc z mocnych lig, które mają zapewniony start w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Przedstawiciele G14, o których często się mówi, że dbają jedynie o własne portfele, chcą obalić ten pogląd. Do końca roku hermetyczna grupa ma się powiększyć nawet do...50 członków. - Rozumiemy troski UEFA, wiemy, że możemy nie reprezentować stanowiska wszystkich klubów, dlatego postanowiliśmy to zmienić i powiększyć nasze grono - dodaje Kurth.