Wtorkowy mecz na Anfield nie mógł się dla gospodarzy zacząć lepiej. Już po niespełna 240 sekundach gry Darwin Nunez dał im prowadzenie, popisując się magicznym trafieniem piętą. Obrona Realu Madryt wyraźnie "przysnęła", a gospodarze zyskali cenną przewagę. Powiększyli ją już w 14. minucie. Wtedy to koszmarny błąd popełnił Thibaut Courtois, a z zimną krwią wykorzystał to Mohamed Salah, podwyższając prowadzenie Liverpoolu. Wydawało się, że "Królewscy" po dwóch ciosach mogą się nie podnieść. Napisali jednak iście spektakularną historię. Jeszcze przed przerwą, za sprawą goli Viniciusa Juniora z 21. i 36. minuty doprowadzili do wyrównania. Przy drugim z trafień ponownie nie popisał się bramkarz, tym razem - "The Reds". Jego wpadkę zobaczyć można poniżej: Real Madryt odwrócił losy meczu. Media pastwią się nad Liverpoolem Po zmianie stron Real Madryt dołożył trzy kolejne gole (ich strzelcami byli Eder Militao oraz Karim Benzema, który trafiał dwukrotnie) i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Liverpool zaś, zamiast cieszyć się ze spektakularnego sukcesu, którym "pachniało" po kwadransie gry, przeżył jeden z największych koszmarów w historii swoich występów w Lidze Mistrzów. Do tego, by była to największa klęska zabrakło tylko... jednego gola "Królewskich". Klęskę drużyny Jurgena Kloppa w dosadnych słowach komentują media z Wysp. "The Sun" dogryza piłkarzom, pisząc, że "historyczna noc przerodziłą się w upokorzenie i horror". "To była noc, w trakcie której Liverpool miał nadzieję odzyskać chwałę i zemścić się na Realu. Kiedy objął dwubramkowe prowadzenie, sytuacja wyglądała ciekawie. To, co nastąpiło później było jednak koszmarem" - dodano. Jak podkreślono, choć w perspektywie pozostaje rewanż w Madrycie, szanse na awans do ćwierćfinału stopniały niemal do zera. "Daily Mail" cytuje rozgorączkowanego Jamiego Carraghera, który występ Liverpoolu określił mianem "hańby". Według znakomitego przed laty gracza dla słabej postawy "The Reds" nie ma już wymówek. - Broniliśmy ich przez cały sezon - dodawał. Stwierdził nawet, że w bloku defensywnym mógłby zająć miejsce... Virgila Van Dijka. Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie w Madrycie 15 marca. Relacja "na żywo" w Interii.