Do zdarzenia z udziałem Zielińskiego doszło w drugiej połowie spotkania. Niemiecki zawodnik kopnął w piłkę, jednak interweniujący Polak był już o krok i rywal po uderzeniu futbolówki po chwili trafił także w nogę naszego zawodnika. Zieliński wyraźnie cierpiał trzymając się za udo i choć w pierwszej chwili chciał jeszcze wracać do gry, po chwili musiał pogodzić się z tym, że jednak musi opuścić boisko. Rüdiger nie dostał za to ostre zagranie nawet żółtej kartki - arbiter uznał, że wszystko potoczyło się zgodnie z przepisami, a piłkarz atakował piłkę, którą kopnął w pierwszej kolejności. Z taką decyzją nie zgadza się jednak wiele osób - Mateusz Klich nazwał piłkarza Realu klaunem, a w wielu innych komentarzach powtarza się przekonanie, że Rüdiger powinien od razu wylecieć z boiska. Zieliński bardzo cierpiał. Kontuzja po potężnym ciosie "Faul cyniczny i perfidny" Wątpliwości co do winy Niemca nie ma Rafał Rostkowski. Wieloletni polski sędzia w swoim komentarzu na stronie TVP Sport ostro wypowiedział się na temat tego, co zrobił na boisku Rüdiger. Były arbiter uważa jednoznacznie, że za tak ostre zagranie Rüdiger powinien obejrzeć czerwoną kartkę, nawet jeśli nie da mu się udowodnić wprost, że specjalnie nie ugiął nogi i szukał kontaktu z Polakiem. - Problem w tym, że tego typu faule - właśnie te niby przypadkowe, popełnione niby "w ramach kopnięciach piłki" - są niezwykle trudne do oceny gołymi oczami na boisku na żywo, natomiast VAR, przy obecnych standardach postępowania sędziów wideo, nie uznaje braku czerwonej kartki w takich sytuacjach za jasny i oczywisty błąd. To sprawia, że wiele takich i podobnych fauli pozostaje bezkarnych. Tak jak właśnie faul Rüdigera na Zielińskim - wyjaśnił dla TVP Sport Rostkowski. Mecz obfitował w gole - Real wygrał 4:2. Włosi objęli prowadzenie już w 9. minucie, ale za sprawą Rodrygo Real wyrównał niemal po chwili. Jeszcze w pierwszej połowie "Królewscy" trafili na 2:1 (gol Jude'a Bellinghama), za to po przerwie do odrabiania start zabrało się Napoli. W końcówce wydawało się, że mecz może skończyć się remisem, ale ostatnie minuty znów należały do Realu, który strzelił dwa kolejne gole na wagę zwycięstwa. Kolejny Polak w Juventusie. Legenda włoskiego futbolu nie ma wątpliwości