- Gdybym oglądał tę drużynę Barcelony z kanapy w Marbelli, wiedząc, że mogłem być jej częścią, nigdy bym sobie tego nie wybaczył... To drużyna zupełnie inna niż wszystkie w Europie - mówił niedawno Wojciech Szczęsny w rozmowie z ESPN. Polski bramkarz jeszcze nigdy w swojej karierze nie zanotował tak spektakularnego sezonu w Lidze Mistrzów. W tym momencie FC Barcelona jest w półfinale, co dla Wojciecha Szczęsnego już jest historycznym wynikiem. Wiadomo już, że polski bramkarz zagra w pierwszym oraz w drugim spotkaniu z Interem Mediolan. Podopieczni Hansiego Flicka są postrzegani jako faworyci w tym dwumeczu. Barcelona żegna Ligę Mistrzów. Ostatni "domowy" egzamin Szczęsnego. Później Mediolan i wiara w Monachium Inter Mediolan to jedna z najlepszych drużyn na świecie - szczególnie w defensywie. W ostatnim czasie drużyna prowadzona przez Simone Inzaghiego przeżywa jednak bardzo poważny kryzys formy. Przegrała trzy spotkania, odpadając z Pucharu Włoch i tracąc pierwsze miejsce w tabeli Serie A. Jeszcze niedawno Inter miał szansę na potrójną koronę. Teraz istnieje duże ryzyko, że "Nerazzurri" zakończą sezon z niczym. Wiele wskazuje na to, że Liga Mistrzów jest dla nich ostatnią nadzieją na wielki sukces w tym sezonie. Możemy więc spodziewać się tego, że Włosi będą chcieli wspiąć się na szczyt swoich możliwości, Włoski klub ma jednak jeden duży atut w tym dwumeczu. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Barcelonie. Będzie to ostatni mecz, jaki w tym sezonie Ligi Mistrzów odbędzie się w stolicy Katalonii. Można spodziewać się bardzo głośnego i mocnego pożegnania ze stadionem olimpijskim na Montjuic, ponieważ w kolejnym sezonie "Duma Katalonii" najpewniej wróci już na nowe Camp Nou. Gospodarze z pewnością będą chcieli wykorzystać Rewanż odbędzie się więc w Mediolanie. Taka sytuacja zawsze sprzyja drużynie gospodarzy drugiego spotkania. To przemawia za Interem, ale forma sportowa zdecydowanie jest po stronie FC Barcelona. Jeśli Wojciech Szczęsny wraz ze swoją drużyną ostatecznie awansuje, nigdy nie zapomni tych kilku spotkań, które wygrał, aby dostać się do wymarzonego finału Ligi Mistrzów. W środę o 21:00 rozpocznie się najważniejsze z nich. Polski bramkarz z pewnością zrobi wszystko, aby już zawsze wspominać je z wielką radością i sentymentem. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów po powrocie z emerytury byłoby bowiem jedną z najbardziej szalonych historii w dziejach piłki nożnej. Wielki finał Ligi Mistrzów w tym sezonie zostanie rozegrany na Allianz Arena, czyli stadionie Bayernu Monachium. Koszmar Realu Madryt trwa. Jest potwierdzenie, kolejny gwiazdor nie zagra z Barceloną