To szok dla kibiców "Dumy Katalonii", że już w połowie października mogą praktycznie zapomnieć o wygraniu Ligi Mistrzów. Po fantastycznym starcie w La Liga oczekiwania związane z najważniejszymi rozgrywkami w Europie były ogromne. Nawet sam fakt pechowego losowania rywali w fazie grupowej Ligi Mistrzów, czyli mocnego Bayernu i silnego Interu z trzeciego koszyka, tego faktu nie zmienił. Czy stanie się cud? Barcelona musiałaby mieć o punkt więcej od Interu Jednak już po czterech kolejkach jest praktycznie jasne, że Barcelona w fazie pucharowej nie zagra. Aby tak się stało, Inter musi wygrać jedno z dwóch pozostałych spotkań, czyli np. z Viktorią Pilzno na San Siro. Jeśli po ostatnich spotkaniach fazy grupowej obie ekipy będą miały tyle samo punktów, zadecyduje bilans bezpośrednich spotkań. Barcelona liczy na cud! Oto, co musi się stać, by wywalczyła awans [WIDEO] Xavi: To dla nas bardzo okrutne rozgrywki Przed tygodniem "Blaugrana" przegrała w Mediolanie 0-1, po golu Hakana Çalhanoğlu, teraz zaledwie zremisowała na Camp Nou 3-3. I tak remis Katalończykom uratował w doliczonym czasie Robert Lewandowski, strzelając swojego drugiego gola w meczu. Trener lidera La Liga Xavi był po spotkaniu załamany. - Myślę, że w pierwszej połowie graliśmy świetnie, atakowaliśmy środkiem, rywal wiele wycierpiał. W drugiej zadecydowały pojedyncze błędy. Pierwszy gol Interu padł po błędzie, drugi też, a to nie może się przydarzać w takich rozgrywkach. Za takie pomyłki wiele się płaci. Staraliśmy się wygrać, nie udało się, to dla nas bardzo okrutne rozgrywki. Choć mamy jeszcze cień nadziei, to jeśli nie wygrywasz z Interem u siebie, nie zasługujesz na dalszą grę w tych rozgrywkach - ocenił trener Barcelony. Mecz z Interem zmienił priorytety w Barcelonie Z jego słów wynika, że w Katalonii na dobrą sprawę pożegnali się już z marzeniami o awansie do 1/8 finału. Na celowniku będzie teraz El Clásico i starcie z Realem Madryt - już w najbliższą niedzielę o godz. 16.15. - Trzeba myśleć teraz o tym Realu i postarać się pokonać go na Bernabéu, co nie będzie łatwe. Koncentrujemy się na lidze, a sezon jest bardzo długi. Płacimy za własne błędy i to jest najbardziej okrutne. Mieliśmy wszystko we własnych rękach i to wypuściliśmy - mówił Xavi. Po spotkaniu kibice na Camp Nou gwizdami pożegnali szczególnie Gerarda Piqué, ale za błędy oberwało się też Sergio Busquetsowi. - Jesteśmy grupą, więc jeżeli zawodzi defensywa, zawodzę też ja. Nie chodzi tu o wskazywanie palcem kogokolwiek, czy to Piqué, Busquets, Pedri, Dembélé. Ja ponoszę odpowiedzialność jako trener, zabrakło może koncentracji, a może kontrolowania wejść Barelli z drugiej linii. To też błędy trenera, a te rozgrywki nie wybaczają błędów - mówił mocno rozczarowany wynikiem Xavi Hernández.