Skrajnie inne humory panują natomiast w obozie "The Blues" . Dzięki tej wygranej są oni, obok RB Salzburg, głównym kandydatem do wygrania grupy E Ligi Mistrzów. Anglicy udowodnili, że potrafią radzić sobie z presją, a fatalny początek sezonu powoli staje się tylko złym wspomnieniem. Liga Mistrzów: Sędziowska kontrowersja zdefiniowała mecz Pierwsze minuty spotkania mogły się podobać, bo obie drużyny chciały atakować. Strzałów nie było dużo, ale sprintów, podań i groźnych akcji - całkiem sporo. W 10. minucie gospodarze zaatakowali z wykorzystaniem lewego skrzydła. Kilkanaście metrów przed polem karnym Chelsea piłka trafiła do Brahima Diaza. Hiszpan starał się dograć do Oliviera Girouda, ale jego intencje rozczytali obrońcy gości. Chelsea odpowiedziała w 18. minucie. Prostopadłe podanie z głębi pola przyjął Mason Mount i wpadł z piłką w pole karne. Z dużą zawziętością powstrzymywał go Fikayo Tomori, a sędzia Daniel Siebert uznał, że Francuz przesadził. Wskazał na 11. metr, a po chwili wyciągnął także czerwoną kartkę. To spora kontrowersja, bo zespół został ukarany podwójnie, a w przypadku przewinienia stopera Milanu próżno doszukiwać się brutalności czy niesportowego zachowania. W internecie wybuchła dyskusja, podobnie jak i na boisku. Wyglądało na to, że niemiecki arbiter traci kontrolę nad spotkaniem, a sytuację starał się ratować wlepianiem żółtych kartek. Po jednej zobaczyli Olivier Giroud i Mason Mount. W końcu, w 21. minucie, rzut karny wykonał Jorginho. Włoch nie pomylił się i było 1:0 dla londyńczyków. AC Milan - Chelsea: "The Blues" przybliżyli się do awansu Po stracie zawodnika i bramki Milan zaczął się rozsypywać. Przyjezdni wyczuli natomiast szansę i nie chcieli jej przepuścić. W 34. minucie podwyższyli na 2:0, a w roli głównej wystąpił tym razem Pierre-Emerick Aubameyang. Operatorzy kamer skierowali obiektywy na trenera Piolego, a na jego twarzy malowała się wściekłość. Włoch zdawał sobie sprawę, że Milan postawił sam siebie w bardzo trudnym położeniu. Szkoleniowiec starał się reagować, dokonując pierwszej zmiany jeszcze przed przerwą. Sergino Dest zajął miejsce Brahima Diaza i w założeniu trenera miał uszczelnić obronę. Londyńczycy niewiele robili sobie jednak z taktycznych zabiegów rywala i konsekwentnie dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Bliski dubletu był Aubameyang, ale w doskonałej okazji strzelił ponad celem. Końcówka spotkania to pokaz wyrachowania i futbolowego cynizmu ze strony "The Blues". Podopieczni Grahama Potter niespiesznie podawali sobie piłkę, a bezradni gospodarze mogli tylko się przyglądać. Z siedmioma punktami na koncie Chelsea objęła prowadzenie w tabeli grupy E. Londyńczycy wyprzedzają o jeden punkt RB Salzburg, który zremisował z Dinamem Zagrzeb. Na ostatnie miejsce spadł Milan, który będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby w dwóch ostatnich kolejkach wyszarpać rywalom awans do fazy pucharowej. AC Milan - Chelsea 0:2 (0:2) Bramki:0:1 Jorginho 21'0:2 Pierre-Emerick Aubameyang 34' Jakub Żelepień, Interia