Jan Kliment nie ostał się w Wiśle Kraków, która została zdegradowana z Ekstraklasy. Nie poradził sobie jako jej napastnik, więc wylądował w Viktorii Pilzno w lidze czeskiej. I w jej szeregach walczy o Ligę Mistrzów, może się okazać, że skutecznie. Czeski napastnik jest czołowym strzelcem pilzneńskiej drużyny, zdobył trzy gole w jej czterech ostatnich meczach, w tym bramkę na 1-0 z Sheriffem Tyraspol. Ta bramka dała Viktorii istotną przewagę po tym, jak Czesi ograli rewelacyjny zespół z Naddniestrza na wyjeździe, czyli tam gdzie w Lidze Mistrzów przegrywał Szachtar Donieck i z zespołem, który w Madrycie ogrywał Real. To jednak koniec przygody w Lidze Mistrzów mistrza Mołdawii. CZYTAJ TAKŻE: Sheriff Tyraspol - rewelacja z Mołdawii? To nie jest Mołdawia Na bramkę byłego wiślaka odpowiedział bowiem Nigeryjczyk Rasheed Akanbi, ale na 2-1 strzelił Kolumbijczyk Jhon Mosquera. A jest to jeden z nielicznych nie-Czechów w barwach Viktorii, która przeciw Sheriffowi Tyraspol wystawiła 10 Czechów i jednego Kolumbijczyka. Jan Kliment odżył po odejściu z Polski, a to samo może powiedzieć o sobie Jan Sykora - do niedawna zawodnik Lecha Poznań. W barwach Kolejorza się nie ostał, co wyszło mu na dobre, bowiem nie miałby szans dostać się z nim do Ligi Mistrzów. A z Viktorią Pilzno może mu się udać. Czechom po wyeliminowaniu Sheriffa zostanie już tylko jeden przeciwnik.