Partner merytoryczny: Eleven Sports

Odgwizdał rzut karny przeciwko Realowi Madryt. Hiszpanie jednoznacznie ocenili pracę Marciniaka

Szymon Marciniak poprowadził hit Ligi Mistrzów, w którym Real Madryt pokonał na wyjeździe Atalantę Bergamo. Mecz obfitował w bramki i był niezwykle dynamiczny - "Los Blancos" wygrali go 3:2. Jeszcze w pierwszej połowie polski sędzia podjął decyzję, która mogła nie spodobać się części kibiców hiszpańskiego klubu. Po spotkaniu media z Hiszpanii jednoznacznie oceniły podyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy.

Szymon Marciniak poprowadził mecz Atalanty z Realem Madryt
Szymon Marciniak poprowadził mecz Atalanty z Realem Madryt/Jonathan Moscrop/Getty Images/Getty Images

Po pierwszej połowie tego meczu piłkarze Realu Madryt nie mogli być zadowoleni z wyniku. Był remis 1:1, a "Królewskich" tego wieczoru, ze względu na trudną sytuację w tabeli, interesowało wyłącznie zwycięstwo. 

Atalanta, a dokładniej Charles De Ketelaere, zdobył gola po rzucie karnym. Na powtórce wideo widać, że Aurelien Tchouameni najpierw zahacza o nogę Seada Kolasinaca, później Bośniak w niekontrolowany sposób sam kopie w swoją nogę i upada. Ten delikatny kontakt między Francuzem a zawodnikiem Atalanty był asumptem do podyktowania jedenastki. 

W przestrzeni internetowej wśród kibiców dało się wyczytać opinię, iż sędzia Marciniak popełnił błąd, dyktując rzut karny dla Atalanty Bergamo za tak delikatny kontakt. W tym przypadku mieliśmy jednak do czynienia z karnym miękkim, ale ewidentnym. 

Marciniak się nie zawahał. Delikatny kontakt i rzut karny. Hiszpanie reagują

Hiszpańskie media po meczu oceniły pracę Szymona Marciniaka. Tym razem nie powiedziały na jego temat złego słowa i przyznały, że rzut karny należał się Atalancie, a jedyną osobą, która w tamtej sytuacji popełniła błąd, był Aurelien Tchouameni

- Przed przerwą Włosi zdobyli gola, gdy Tchouaméni popełnił błąd. Francuz nie był gotowy na wbiegnięcie Kolasinaca w pole karne i w biegu musnął obrońcę. Potknięcie, które Marciniak ukarał rzutem karnym - relacjonował serwis elmundo.es. 

- Wyrównanie na sekundy przed przerwą, spowodowane rzutem karnym Tchuaméniego, postawiło Madryt w sytuacji, w której przepaść była już blisko - informowała "Marca". 

W sprawie rzutu karnego wypowiedział się również były hiszpański sędzia Iturralde Gonzlez. - Podciął go. Głupie zachowanie, ewidentny rzut karny - mówił. 

Obserwując pracę sędziego w dłuższej perspektywie, można zauważyć jedną prawidłowość - najwięcej mówi się o arbitrze zazwyczaj wtedy, kiedy pracował słabo. Tym razem media i kibice w ogóle nie skupiają się na osobie Szymona Marciniaka, co może stanowić najlepszą możliwą recenzję dla jego pracy. 

Roman Kosecki: Jesteśmy blisko 15. miejsca w rankingu UEFA. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Szymon Marciniak/WILLIAM VOLCOV / BRAZIL PHOTO PRESS / Brazil Photo Press via AFP/AFP
Szymon Marciniak/Kirill Kudryavtsev/AFP
Szymon Marciniak/AFP


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem