W 19. minucie Celtic objął prowadzenie, a pomógł im w tym piłkarz Barcelony Javier Mascherano. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Charles Mulgrew. Piłka odbiła się od ramienia Argentyńczyka i wpadła do siatki. Gospodarze doprowadzili do wyrównania w końcówce pierwszej części meczu. Koronkową akcją "Dumy Katalonii" wykończył celnym strzałem Andres Iniesta. W drugiej połowie Szkoci dzielnie się bronili przed naporem Barcelony aż do 94. minuty. "Broniliśmy się z całych sił. Myśleliśmy, że remis uda nam się osiągnąć. Jednak przeciwko takiej drużynie jak Barcelona wynik nigdy nie jest pewny do ostatniego gwizdka sędziego" - powiedział Wilson."Każdy zespół, który przyjeżdża na Camp Nou nie ma zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Tak też było i w tym spotkaniu, ale to nie jest żadna niespodzianka" - dodał."Przeciwko takiemu rywalowi trzeba zachować koncentrację przez pełne 90 minut. Lionel Messi spaceruje po boisku, by za chwilę "zakręcić" obrońcami. Nie można pozwolić sobie na chwilę nieuwagi" - stwierdził obrońca Celtiku.Świetny występ zanotował bramkarz mistrza Szkocji Fraser Forster, który niedawno został powołany do reprezentacji Anglii. "W moich oczach Forster jest bramkarzem światowej klasy, co pokazał w meczu z Barceloną. Joe Hart jest niesamowity, ale wyrósł mu groźny konkurent" - ocenił Wilson.W grupie G Ligi Mistrzów Celtic zajmuje drugie miejsce za prowadzącą Barceloną. "Oczko" mniej od Szkotów ma Spartak Moskwa, który we wtorek wygrał z Benfiką Lizbona 2-1. Barcelonie brakuje już tylko jednego punktu, żeby zagwarantować sobie awans do kolejnej fazy. Wilson wierzy jednak, że Celtic w rewanżowym meczu 7 listopada zagra na równie wysokim poziomie. "Dlaczego nie? Będziemy grali u siebie, a nasi kibice kochają starcia z gigantami europejskiej piłki" - podkreślił.