To był kolejny trudny wieczór dla fanów Barcelony, która przegrała drugi mecz z rzędu. W niedzielę poległa u siebie z Gironą 2:4, a w środę na wyjeździe z Royalem Antwerp 2:3. Za głównego winowajcę tych wyników uznaje się Xaviego. Od dawna widać, że zespół pod jego wodzą nie rozwija się tak jak powinien. Od 19 września nie wygrał żadnego spotkania różnicą większą niż jednobramkową. W tabela LaLiga ma siedem punktów straty do lidera. Porażka z belgijską drużyną ma również charakter historyczny. Jak zauważył Fran Martinez z Relevo.com, Xavi dołączył do Pepa Guardioli i Luisa Enrique w statystyce hiszpańskich trenerów "Dumy Katalonii", którzy przegrali najwięcej meczów w Lidze Mistrzów - sześć. Różnica polega jednak na tym, że obecni szkoleniowcy Manchesteru City i Paris Saint-Germain "zrobili" to w odpowiednio 52 i 33 konfrontacjach (12 i 18 procent z całości rozegranych), a Xavi w zaledwie czternastu starciach (43 proc.). FC Barcelona. Xavi wygrał tylko 8 z 22 meczów "europejskich" 43-latek zanotował jak dotąd w LM bilans 6-2-6, co daje średnią zaledwie 1,43 punktu. Na Camp Nou w nowej roli wrócił na początku listopada 2021 roku. Od tamtej pory nie miał jeszcze okazji prowadzenia podopiecznych w fazie pucharowej najbardziej elitarnych rozgrywek, ale zmieni się to już w lutym. W części "jesiennej" najbardziej elitarnych europejskich rozgrywek pokonywały go Bayern Monachium (trzykrotnie) i Inter Mediolan, a w tym sezonie do tego grona dołączyły Szachtar Donieck i właśnie Royal. Pięć z sześciu tych porażek miało miejsce na wyjeździe. Dołączając do tego zestawienia także Ligę Europy, Xavi wygrał zaledwie 8 z 22 meczów. To bardzo słaby wynik. Jego "ofiarami" były tylko SSC Napoli, Galatasaray, Viktoria Pilzno (dwa razy), Royal, FC Porto (dwa razy) i Szachtar. Nie udało mu się pokazać wyższości nad takimi ekipami jak Benfica, Manchester United, Inter Mediolan, Eintracht Frankfurt czy Bayern Monachium. W poniedziałek o godzinie 12:00 rozpocznie się losowanie 1/8 finału. Fani "Blaugrany" po dwuletniej przerwie znów będą wyczekiwać tego momentu, choć zapewne wielu z nich podchodzi z dystansem do zespołu w obecnej formie. Mistrzowie Hiszpanii mogą trafić na Kopenhagę, PSV, Lipsk, Napoli, Inter, Lazio i PSG. Zestaw ten nie wygląda wcale słabo, co może tylko spotęgować niepokój kibiców w kontekście nadziei na przejście do ćwierćfinału.