Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Przed meczem Napoli - Eintracht Frankfurt w 1/8 finału Ligi Mistrzów doszło do starć niemieckich fanów z włoską policją. "Trwa wojna partyzancka w centrum Neapolu" - opisywano w "La Gazzetta dello Sport". Płonęły samochody (w tym radiowóz), funkcjonariuszy obrzucono różnymi przedmiotami. Co ciekawe, kibice Eintrachtu (szacuje się, że w liczbie około 600 osób) do Włoch przybyli mimo niemożliwości wejścia na stadion. Wcześniej włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zabroniło ekipie z Neapolu sprzedaży biletów gościom. Zakaz dotyczył także puli ujętej w regulaminie UEFA. Spotkanie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem Napoli. Gospodarze wygrali 3:0, a jedną z bramek (z rzutu karnego) zdobył Piotr Zieliński. Niestety, po meczu dochodziło do dalszych ekscesów na ulicach miasta. Gorąco przed meczem LM. Napięta sytuacja, setki policjantów w akcji Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Gorąco wokół meczu Napoli - Eintracht w Lidze Mistrzów. Zamieszki na ulicach miasta Jak przekonuje "Bild", do zamieszek dołączyli również włoscy fani. Mieli zaatakować autokar, którym przewożeni byli przyjezdni z Eintrachtu. "Po drodze doszło do tchórzliwego ataku pirotechnicznego na co najmniej jeden z autobusów. Około 20 fanów Neapolu, z których część była zamaskowana, ostrzelało pędzący autobus dwiema flarami i rzucało w niego przedmiotami" - czytamy. W nocy chuligani ponownie starli się z policją. Według włoskich mediów kibice SSC Napoli wyposażeni w kamienie, butelki i flagi próbowali dostać się do hotelu, w którym przebywali kibice Eintrachtu Frankfurt. Funkcjonariusze skutecznie im to uniemożliwili. Na naganne incydenty zareagowała niemiecka minister spraw wewnętrznych, Nancy Fraeser. "Tę przemoc należy potępić w najostrzejszych słowach. Brutalni przestępcy i chaos niszczą ten sport" - napisała we wpisie na Twitterze. 16 marca "La Gazetta dello Sport" poinformowała, że doszło do zatrzymań agresorów. Sprawa jest w toku. Tymczasem do mediów społecznościowych trafiają nagrania zarejestrowanie podczas zamieszek. Boją się "Ziela" i spółki. Nie chcą wpaść na Napoli