Po ostatnim weekendzie można było śmiało stwierdzić, że Bayern Monachium został niemalże upokorzony przez Bayer Leverkusen - w starciu na szczycie Bundesligi "Aptekarze" wygrali bowiem bez większych problemów 3:0 i powiększyli swoją przewagę nad "Die Roten" do pięciu punktów. Wciąż urzędujący mistrzowie Niemiec musieli jednak prędko otrząsnąć się po tej porażce, bo na horyzoncie zaczęło majaczyć już kolejne poważne wyzwanie - potyczka z rzymskim Lazio w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwsza odsłona dwumeczu została zaplanowana dokładnie na godz. 21.00 14 lutego. Bayern bez Daviesa na starcie z Lazio. Tuchel mówił o ostrożności Niestety niedługo przed spotkaniem trener "Gwiazdy Południa" Thomas Tuchel podał podczas konferencji niezbyt przyjemną informację - oto bowiem, wbrew wcześniejszym nadziejom, z zespołem "Biancocelestich" nie będzie mógł zagrać Alphonso Davies. "Mamy kolejną złą wiadomość, (powrót - dop. red.) zajmie mu więcej czasu, niż myśleliśmy. Początkowo sądziliśmy, że wystąpi w Rzymie, ale nie znalazł się jednak w składzie. Musimy być ostrożni" - tłumaczył 50-letni menedżer, który na Allianz Arena trafił w marcu ubiegłego roku. Jego słowa cytował m.in. "Sport Bild". Co dokładnie przydarzyło się "Phonziemu"? Otóż 3 lutego zszedł on w końcówce spotkania z Borussią Moenchengladbach z boiska z urazem, który potem okazał się naderwaniem więzadła pobocznego przyśrodkowego. Na ten moment można ostrożnie zakładać, że Kanadyjczyk zdoła ponownie zameldować się na murawie w bundesligowym hicie Bayern - RB Lipsk 24 lutego. Warto jeszcze nadmienić, dlaczego Tuchel mówił o "kolejnej złej wiadomości" - otóż FCB po prostu zmaga się dosłownie z plagą kontuzji, bo problemy zdrowotne mają chociażby Gnabry, Laimer, Coman czy Sarr, a to jedynie część listy... Bayern jak dotychczas radził sobie świetnie w Lidze Mistrzów Drużyna z Monachium rewanżowe spotkanie z Lazio rozegra tymczasem u siebie 5 marca. Wcześniej, w fazie grupowej Ligi Mistrzów, "Die Roten" pokazali świetną formę i na 18 możliwych do zdobycia punktów uzyskali ich 16, gubiąc dwa "oczka" jedynie przy bezbramkowym remisie z FC Kopenhaga.