Manchester City z Pepem Guardiolą za sterami do startu poprzedniego sezonu miał jedną wielką obsesję. Tym było wygranie Ligi Mistrzów. Hiszpański szkoleniowiec na ten sukces czekał jeszcze od swoich czasów w FC Barcelonie, a w międzyczasie często odpadał z tych rozgrywek w kompletnie odrealnionych okolicznościach, co było dla niego wielką zadrą w sportowym sercu. Niebywałe, co zrobił Lewandowski. Polak już zerka w stronę gigantów Sezon 2022/2023 w końcu zmienił ten stan. City, które od lat stawiane było w roli faworyta w końcu się z tego "zobowiązania" wywiązało. Po przeciętnym finale pokonali Inter Mediolan 1:0 i już na stałe zapisali się w historii Ligi Mistrzów. Pewien ciężar w tym momencie z pleców Pepa Guardioli i jego podopiecznych na pewno spadł. W tym sezonie City znów ustawiane jest w kolejce do zwycięstwa na pierwszym miejscu. Kłopoty Manchesteru City w pierwszym meczu Ligi Mistrzów W swoim inauguracyjnym spotkaniu tego sezonu tych prestiżowych rozgrywek obrońcy tytułu gościli na Etihad Stadium serbską Crvenę Zvezdę Belgrad. Faworyt tego spotkania był oczywisty, a każdy strzelony przez gości gol mógłby być uznawany za coś w kategorii poważnej niespodzianki albo nawet sensacji. Właśnie świadkami takiego wydarzenia byliśmy w pierwszej połowie. Poruszające sceny w Barcelonie. Wzruszający moment Crvena bowiem, jako pierwsza wyszła na prowadzenie w tym spotkaniu. W 45. minucie spotkania gola do szatni strzelił Bukari. Ta sztuka gościom udała się przy pierwszym i jedynym uderzeniu w kierunku bramki Edersona. Być może jednak przez tego gola goście sprawili, że Pep Guardiola postawił na nieco mocniejszą rozmowę ze swoimi zawodnikami, co dla Crveny nie oznaczało nic dobrego. Na efekty działań w przerwie spotkania nie musieliśmy czekać zbyt długo. Już w drugiej minucie drugiej połowy gola na 1:1 strzelił Julian Alvarez. To właśnie Argentyńczyk w 60 minucie spotkania wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ale w tej sytuacji wielki błąd popełnił bramkarz Crveny, który wpuścił do siatki piłkę, która nie miała prawa się tam znaleźć. Jeszcze w 73 minucie swojego gola dołożył Rodri, który popisał się pięknym strzałem technicznym. W ten sposób City po początkowych kłopotach odrodziło się i zgarnęło pierwsze trzy punkty w tym sezonie Ligi Mistrzów.