Pierwszy mecz półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium i Realem Madryt nie zawiódł. Po bardzo emocjonujących 90 minutach spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 i kwestia awansu do wielkiego finału pozostaje otwarta. Niemcy po cichu liczą, że finał będzie ich wewnętrzną sprawą, choć szanse na to nie są duże, bowiem w starciu BVB z PSG to francuskiej ekipie daje się więcej szans. Chociaż, akurat we Francji, optymizm jest ostrożny, a w "L'Equipe" pojawił się artykuł o... słabych stronach drużyny prowadzonej przez Luisa Enrique. Słabość bramkarza to... kwestia kulturowa? Jak zauważyli dziennikarze "L'Equipe", bramkarz PSG Gianluigi Donnarumma ma kłopoty z wyjściem do wysokich piłek i oceną trajektorii lotu. przez to zdarza mu się popełniać błędy i prowokować niebezpieczeństwo pod własną bramką. Co ciekawe, były golkiper tej drużyny Jerome Alonzo uważa, że to wina... całej włoskiej piłki. W artykule francuscy dziennikarze zwracają też uwagę na słynną "Żółtą Ścianę", czyli trybunę, gdzie siedzą, a właściwie stoją najzagorzalsi fani BVB. Może ona pomieścić nawet 25 tysięcy kibiców, co często paraliżuje rywali. I tego też obawiają się w "L'Equipe". Nie obawiają się za to piłkarzy Borussii, bo nie poświęcają im zbyt wiele miejsce. A to może być zgubne.