W środowy wieczór Bayern Monachium przegrał wyjazdową potyczkę z Villarreal CF 0-1. O awansie do półfinału zadecyduje rewanż na Allianz Arenie zaplanowany na 12 kwietnia. Dla Bawarczyków to pierwsza porażka wyjazdowa w Champions League od września 2017 roku! "Po 22 wyjazdowych meczach w Lidze Mistrzów bez porażki, Bayern w końcu przegrywa. I jest to porażka zasłużona. Mistrzowie Niemiec mieli wielkie szczęście, że Villarreal nie wykorzystał kilku innych okazji" - pisze na gorąco "Kicker". Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! "Sport Bild" przypomina, że "Żółta Łódź Podwodna" uchodzi za najsłabszą ekipę fazy ćwierćfinałowej. "W lidze Bayern w przekonującym stylu wygrał z Freiburgiem, zdobywając cztery bramki. Wszystko układało się dobrze, poza jedną zmianą. W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów wszystko układało się źle, poza zmianami. Generalnie nic nie działało tak, jak powinno" - czytamy. "Gospodarze mogli strzelić jeszcze kilka goli, ale zmarnowali świetne okazje. Zespół z Monachium nie był wystarczająco kreatywny w ofensywie i miał poważne problemy z grą defensywną. To pierwszy od trzech lat mecz Bayernu w LM bez zdobytej bramki" - zauważa sport1.de. W 30 poprzednich potyczkach monachijczycy przynajmniej raz trafiali do siatki, co przełożyło się w sumie na 101 goli. Tymczasem ARD ostrzega przed końcem przygody z Ligą Mistrzów. "Dla Bayernu ta edycja Champions League może się zakończyć już na ćwierćfinale. Widzieliśmy zespół pozbawiony ofensywnej wyobraźni i skupiony na defensywie. Straty można odrobić w rewanżu. Ale do czego zdolny jest Villarreal na wyjeździe, udowodnił w 1/8 finału, wygrywając z Juventusem Turyn 3-0" - to fragment relacji. Stacja cytuje również pomeczową wypowiedź Juliana Nagelsmanna. - Zasłużyliśmy na porażkę. To było nasze harakiri. Mieliśmy zbyt wiele łatwych strat i zapłaciliśmy za to wysoką cenę - ocenił szkoleniowiec mistrzów Niemiec. ZOBACZ TAKŻE: