Było 3-0 dla Barcelony, a zespół Luisa Enrique był na dobrej drodze do odrobienia strat z pierwszego meczu (0-4). Nieoczekiwanie gospodarze stracili bramkę, a gol Edinsona Cavaniego podciął skrzydła "Dumie Katalonii". Czas nieubłaganie uciekał, a frustracja piłkarzy Barcelony rosła. Przy stanie 3-1 nerwy puściły Neymarowi. Najpierw pociągał Marqinhosa za koszulkę, a po chwili w chamski sposób kopnął go, gdy ten był bez piłki. Brazylijczykowi należała się czerwona kartka, ale sędzia Deniz Aytekin go oszczędził. Ukarał napastnika jedynie żółtym kartonikiem, a Barcelona wciąż grała w komplecie. Chwilę po tym zdarzeniu Neymar podszedł do rzutu wolnego. Uderzył precyzyjnie, nad murem, przy słupku, a w 88. minucie nadzieje piłkarzy Barcelony odżyły. Dwie minuty później Neymar wykorzystał rzut karny, a Barcelona potrzebowała tylko jednego gola, by awansować dalej. Do pracy wziął się, a jakże, Neymar. Posłał genialne podanie z drugiej linii, a Sergi Roberto był na równi z obrońcami PSG, wyszedł do piłki i strzelił zwycięskiego gola! Neymar został więc bohaterem spotkania, a jego genialne osiem minut w końcówce zdecydowało o awansie "Dumy Katalonii". Sęk w tym, że Brazylijczyk powinien opuścić boisko kilkanaście minut wcześniej.