Tomasz Dziubiński miał wówczas niespełna 25 lat. Teraz ma 55, ale ten jeden konkretny gol wciąż jest mu doskonale pamiętany. Od czasu do czasu przypomną dziennikarze, niekiedy kibice, a czasem sam emerytowany już piłkarz, który przyznał w jednym z wywiadów, że do dziś ma ten mecz nagrany na kasecie VHS. Kiedy najdzie go ochota, wkłada ją do magnetowidu i cofa się o 30 lat. - Wciąż spotykam się z dowodami sympatii. Gdy prowadzę jako trener grupy dziecięce, rozpoznają mnie rodzice młodych piłkarzy. Pozuję do zdjęć, daję autograf, to bardzo miłe. Niekiedy przy okazji meczów Ligi Mistrzów przypomina się trafienie Tomasza Dziubińskiego dla Club Brugge z Glasgow Rangers. Mam satysfakcję, że jakoś się zapisałem w kronikach piłkarskich - mówił były piłkarz w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka". Liga Mistrzów: Tomasz Dziubiński strzelił pierwszego polskiego gola w elitarnych rozgrywkach Pierwszego polskiego gola Dziubiński strzelił nie byle komu, bo Andy'emu Goramowi. - Wyróżniał się posturą, był taki misiowaty, kawał chłopa, ale imponował refleksem. Został legendą szkockiej piłki, więc mam satysfakcję, że kogoś takiego pokonałem - dodawał na łamach "Łączy Nas Piłka". W Lidze Mistrzów Polak spotkał zresztą również innych znakomitych zawodników. Miał okazję rywalizować między innymi z Didierem Deschampsem, Fabienem Barthezem czy Rudim Voellerem. W grupie, do której trafiło FC Brugge, były bowiem - oprócz Glasgow Rangers - również Olympique Marsylia i CSKA Moskwa. Belgowie zajęli trzecie miejsce, wyprzedzając jedynie Rosjan. Grupę wygrali marsylczycy, którzy następnie w finale pokonali 1:0 AC Milan. Polak zachował sobie na pamiątkę koszulki rywali. Chętnie wymieniał się nimi po meczach. Na łamach "Przeglądu Sportowego Onet" wspominał, że w kolekcji posiada między innymi trykot Pietera Huistra. Ma specjalne znaczenie, bo pochodzi z osławionego meczu z Rangersami. Tomasz Dziubiński był też królem strzelców I Ligi Dziubiński spędził w Club Brugge trzy sezony. Grał również w RWD Molenbeek, Le Mans UC 72 i nieistniejącym już KFC Verbroedering Geel. Karierę zakończył natomiast w barwach Mazowsza Grójec. Polscy kibice mogą natomiast najlepiej pamiętać napastnika z czasów, w których reprezentował Wisłę Kraków. Jako zawodnik "Białej Gwiazdy" został w sezonie 1990/1991 królem strzelców ówczesnej I Ligi. Co może zaskakiwać - ten fakt ze swojej kariery Dziubiński wspomina lepiej niż historyczną pierwszą polską bramkę w Lidze Mistrzów. - Ludzie zapamiętali mnie głównie dzięki tej bramce i tego już nie zmienię. Dla mnie ważniejszy jest jednak tytuł króla strzelców. W Lidze Mistrzów zdobywało po mnie bramki wielu Polaków, a kupując skarb kibica naszej ligi, patrzę na rubrykę najlepszych strzelców i ciągle tam jestem - podsumował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Dziubiński zaliczył także dwa spotkania w reprezentacji Polski. Jakub Żelepień, Interia