"We Włoszech często dochodzi do rasistowskich ataków. Z tym zjawiskiem nie walczy się w tym kraju tak jak w Anglii" - powiedział Saha. "W mojej karierze piłkarskiej wiele razy doświadczyłem takich ataków. Zawsze staram się nie reagować na tego typu zaczepki i duszę w sobie emocje. W życiu pozasportowym zdarzyło mi się to tylko raz. Kiedy miałem 12 lat i wybrałem się z moim ojcem na mecz Paris St Germain - Sochaux na Parc des Princes. Moim błędem było to, że zamówiłem niewłaściwą kawę, a kiedy poszedłem po inną, trafiłem do sektora pełnego skinheadów. Mój ojciec wówczas bardzo mi zaimponował, Cały czas zachowywał spokój i pokazał mi jak należy reagować w takich sytuacjach" - stwierdził francuski napastnik. "W XXI wieku nie powinniśmy akceptować tego typu zjawisk. Powinniśmy natomiast zrobić wszystko, żeby to zmienić" - podkreślił Saha.