Wczorajsza rywalizacja AC Milan z Feyenoordem w Lidze Mistrzów zakończyła się sporą niespodzianką, by nie powiedzieć sensacją. Feyenoord udał się wprawdzie do Mediolanu ze skromną, jednobramkową zaliczką, po zwycięstwie przed tygodniem na własnym terenie, lecz zmagał się z plagą kontuzji. Holenderskiej ekipy nie podłamała jednak trudna sytuacja kadrowa, ani nie przestraszyła renoma rywala. I nic nie zmieniła nawet bramka stracona już w pierwszej minucie. A zdobył ją wyciągnięty zimą przez Włochów właśnie z Feyenoordu Santiago Gimenez. Milan prowadzenie 1:0 utrzymał aż do przerwy. W międzyczasie sędzia Szymon Marciniak pokazał dwie żółte kartki - jedną obejrzał grający w barwach Feyenoordu reprezentant Polski Jakub Moder, a drugą - zupełnie niepotrzebnie - w 44. minucie lewy obrońca gospodarzy Theo Hernandez. Wykluczała go ona z potencjalnego występu w kolejnym meczu Ligi Mistrzów. Na tym jednak reprezentant "Trójkolorowych" wcale nie poprzestał, jeśli chodzi o błędne, boiskowe decyzje. W 51. minucie - już po zmianie stron - wpadł w pole karne Feyenoordu po podaniu od Rafaela Leao, po czym upadł na murawę. Sęk w tym, że nie został nawet lekko zahaczony przez rywala. Dostrzegł to swoim bystrym okiem Szymon Marciniak, który natychmiast podbiegł do Theo Hernandeza i pokazując mu drugi żółty kartonik, wyrzucił z boiska. Kluczowe wieści z obozu Bayernu Monachium dla Lewandowskiego. Wielki niepokój u gigantów Francuz tylko bezradnie rozłożył ręce i choć nie mógł uwierzyć w to, co się stało udał się do szatni. A osłabiony Milan dał się zaskoczyć w 73. minucie, gdy do siatki trafił Julian Carranza, przesądzając o awansie Feyenoordu do 1/8 finału Champions League. Szymon Marciniak wyrzucił z boiska Theo Hernandeza. Burza wokół Francuza Wokół Theo Hernandeza natychmiast rozpętała się burza. 27-latek był krytykowany za swoje nieroztropne i nieodpowiedzialne zachowanie, którym osłabił swój klub, przyczyniając się w ten sposób pośrednio do jego eliminacji z Ligi Mistrzów. Do akcji wkroczyły także władze Milanu. Jak informuje "La Gazzetta dello Sport", klub postanowił ukarać swojego zawodnika, nakładając na niego grzywnę. Decyzja w tej sprawie została już podjęta, lecz nie wiemy na razie, o jaką kwotę uszczupli się budżet reprezentanta Francji. Włoscy dziennikarze nie mieli przy tym litości dla Theo Hernandeza, w ostrych słowach komentując to, co zrobił. Dodatkowo słynny dziennik wieszczy rychłe odejście Theo Hernandeza z klubu podkreślając, że już zimą ofertę za Francuza złożyli włodarze Como. Obecny kontrakt lewego obrońcy obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Co warte podkreślenia, przy okazji opisywania ekscesów Theo Hernandeza "La Gazzetta" przytoczyła także kilka miłych słów pod adresem Szymona Marciniaka, nazywając go "znakomitym sędzią o postawie sierżanta piechoty morskiej". Szczęsny w akcji, w Hiszpanii aż zawrzało. Burza, a teraz taki komunikat z Barcelony