W wypowiedzi dla włoskiej telewizji RAI "Mou" tłumaczył powody swej decyzji. "Chcę być jedynym trenerem, który wygrał Ligę Mistrzów z trzema różnymi drużynami". "Bardziej możliwe jest to, że odejdę niż zostanę" - dodał i podkreślił, że jest mu smutno z powodu rozstania z Interem. "To napawa mnie ogromnym smutkiem, w życiu zawodowym staram się być tak chłodny, jak to możliwe" - mówił Mourinho po zwycięskim meczu z Bayernem Monachium w Madrycie (2-0). Następnie stwierdził: "Wszedłem do historii Interu, nie chcę dużo mówić, bo jeśli mówię, to płaczę, a tego nie chcę". Przyznał też, że chce innego wyzwania dla swojej kariery. "Jestem ogromnie szczęśliwy z powodu mojego małego wkładu w całą rodzinę "czarno-niebieskich". Dzisiaj jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - powiedział trener mediolańskiego klubu. Mówiąc o swym przejściu do Realu Portugalczyk wyjaśnił: "Tylko Real zainteresował się mną, nie rozmawiałem z nikim innym i niczego nie podpisałem; obiecałem, że będę rozmawiał po finale". W innym wywiadzie dla telewizji Sky tłumaczył: "Kiedy zwyciężam, nie zatrzymuję się, a tutaj wygrałem wszystko". "Dziękuję włoskiej piłce. Po dwóch latach odchodzę lepszy niż byłem, kiedy przyjechałem" - wyznał trener. Ale powtórzył jednocześnie to, co mówił i w przeszłości, że wiele w futbolu w Italii mu się nie podobało. Przede wszystkim słowa krytyki pod jego adresem. Przypomniał, że słyszał nawet, iż jako trener nie pozostawi po sobie nic we włoskiej piłce, bo jest z Portugalii. Wątpliwości, co do przyszłości Mourinho, nie ma hiszpańska prasa. Według niej podpisze on czteroletni kontrakt z "Królewskimi" i będzie zarabiać 10 milionów euro rocznie. "AS" napisał nawet, że Portugalczyk już w piątek, a więc dzień przed finałem Ligi Mistrzów", porozumiał się z Florentinem Perezem, prezesem Realu. "Marca" na pierwszej stronie zaatakował tytułem "Real Madryt pozyskał mistrza" i stwierdziła, że nowy szkoleniowiec tego klubu zostanie zaprezentowany już w nadchodzącym tygodniu.